środa, 18 grudnia 2013

Ważne są tylko chwile....



 Ważne są także wspomnienia. 
Właściwie wszystko jest ważne, albo nic nie jest ważne. 

To niebywałe, ale "Mariczka" uciekła. Komunistom uciekła żona "Orłana"!

To tak, jakby Stalin chwycił Hitlera, a ten mu uciekł!
 -----------------------------------------------------------------------
 Anna Karwańska-Bajlak "Roma".
Łączniczka OUN. Wspomnienia z tomu "Wo imia twoje"

W sidłach UB. Część II. Rzeszów - brama pierwsza.

Była ósma rano. Naszą trójkę wieźli na dworzec PKP w Płaszowie koło
            Krakowa. Zabronili rozmawiać. Do pociągu prowadzili jak zbrodniarzy.
            W wagonie towarowym nie było schodków. Ludzie wchodzili przy pomocy
            tych, którzy już tam weszli i stali przy drzwiach. Jedni drugim
            podawali ręce. Wyciągnęli je także do nas. I zabrzmiały głosy
            eskortujących:
            - Nie pomagać! To banderowcy!
            Odskoczyli od nas, jak od zadżumionych. Nie, nie wszyscy. Elegancko
            ubrany pan podał mi rękę i pomógł wejść do wagonu. Kim był? Może też
            ubekiem?
            Rozmieścili nas daleko jeden od drugiego. Nie było nawet jak
            zamienić słowa. W którymś jednak momencie, kiedy w wagonie zrobił
            się ruch, o. Hrab zdążył mi szepnąć, że „Mariczka” uciekła. Dziecko
            zostawiła. Zabrało ją UB.
            Zrobił się piękny, słoneczny dzień wiosenny. Świat napełniał się
            ciepłem. Powietrze w wagonie było coraz bardziej duszne.
            Przeszkadzała mi przesiąknięta więziennym zapachem wełniana
            sukienka. Pociąg się ślimaczył, zatrzymywał się na każdej oznaczonej
            i nie oznaczonej stacji. Do Rzeszowa dowlekł się na czwartą
            popołudniu. Tu czekało więzienne auto.
            W budynku UB rozdzielono nas. Mnie zostawili w korytarzu w
            towarzystwie strażnika. Minęło kilka chwil. Podszedł wojskowy i
            kazał iść za nim.
            - Na przesłuchanie. Idziesz do rosyjskiego pułkownika - oznajmił.
            Mężczyzna w wieku może 45 lat, z włosami przyprószonymi gęsto
            siwizną, ubrany po cywilnemu w ciemny garnitur, siedział na krześle
            za stołem. Gestem ręki pokazał mi krzesło, które stało naprzeciwko
            niego. Kazał usiąść. Zapytał, jak się nazywam i za co mnie
            zatrzymali. Normalne, że ta odpowiedź nie wymagała kamuflażu. Oni ją
            doskonale znali.
            - Nazywam się Karwańska i zatrzymano mnie za przynależność do OUN.
            Następnego pytania zupełnie się nie spodziewałam. Nie spodziewałam
            się właśnie od Sowieta, gotowego szkalować wszystko, co ukraińskie.
            - Co zrobiliście ze swoimi chłopcami, że oni rozrywają się
            granatami, rozrzucając po drzewach?
            W głowie mi zaświtało: Czy ten sowiet jest świadomy tego, że w tych
            słowach uznaje heroizm naszych chłopców? Żeby nie trzymać go długo w
            niepewności, długo nie myśląc, wygarnęłam z całą otwartością:
            - Oni rozrywają się i umierają w imię idei, za którą walczą.
            - Odprowadzić ją! - krzyknął tak głośno i z taką nienawiścią, że aż
            podskoczyłam.
            Podszedł bez słowa wojskowy - ten, z którym tutaj przyszłam - wziął
            mnie za rękę i wyprowadził na korytarz. Tu przystanęliśmy

1 komentarz:

  1. Czemu jest poświęcony ten wpis???
    Chwale Melnykowcom,czy UON???
    Najbardziej zajadłe formacje ludzkie przekonane do mordowania Polaków to byli Ukraińcy..!
    To oni prosili Himmlera o utworzenie ukraińskich jednostek SS na co on wreszcie przystał tworząc SS Galicien.
    Rozumiem,że mój wpis nigdy się nie pojawi na Pańskim FORUM,ponieważ to Pan decyduje o jego emisji,ale brak jego emisji powoduje z mojej strony otwarcie BLOGA poświęconego "drugiej stronie medalu" ,o której już powoli powinniśmy w bólu zapominać,ponieważ i Polska strona nie była kryształowa w stosunku do Ukraińców.
    Zawsze naszą "kartą przetargową",a raczej gremium decyzyjnym była Rosja,Związek Radziecki,a dziś Wspólnota Niepodległych Państw,ale na Was działała zawsze mocniej...bo my jesteśmy dziś wolni.
    Poważam Pańskie zdanie i przekonania,ale o tym temacie żądam dyskusji..!
    Z poważaniem Cezary Karol

    OdpowiedzUsuń