czwartek, 5 grudnia 2013

Gongi przemawiają



 Wakacje po raz drugi?
          Przepisuję teksty z zeszytu, wyszukuję zdjęcia i przeżywam wszystko jeszcze raz. Oglądam po raz drugi „Film z wakacji”. Dopiero teraz, gdy jest dystans, wyłaniają się drobne, a bardzo istotne detale z minionych chwil.
Odzywa się tło - drugi plan.
Najciekawsze jest jednak, że pamięta się nie tylko drobiazgi. Przychodzi także Pamięć Uczuć.
    
                  Sesja gongów przed Domem na Górze.

Tomek Niewiadomy daje znak: - wszystko gotowe.

         Rozpoczyna się bezpłatna terapia zdrowotna.
Hasło „bezpłatne”  większość ludzi traktuje jak : -„nic nie warte”.
Schemat rozciąga działanie tej maksymy na wszystkie dziedziny życia i mówi:
   - Drogie = Dobre.
   - Tanie = Gorsze.
Nie zawsze tak jest. To tylko tresura społeczna, oparta na działaniu ego.
  Czasami dostaniesz bezpłatnie tylko jedno słowo - i ono do Ciebie dotrze.......   


Odzywają się gongi. Już wiem, że poprzez ich dźwięk, możemy przypomnieć sobie, jak ważna jest dla nas Natura.
    - Didgeridoo swoim rytmem wrzucają nas w rytm Ziemi.
    - Gongi natomiast harmonizują – wyciszają.
           Ten występ...to nie występ...to nie koncert....
szukam odpowiedniego słowa....Jest to słowo! To, co zaczyna robić Tomek, to jest Modlitwa Natury!  Najprawdziwsza Modlitwa Natury, tylko Duże Litery.!
Więcej: uczestniczę właśnie w dwóch jednoczesnych modlitwach – Natura modli się do człowieka, a człowiek modli się do Natury.
    Nie mam wątpliwości - to Niebo nadaje.
Znowu coś Wielkiego się dzieje.
    Wczoraj było super – Ziemia porwała mnie swoim rytmem, dziś obejmuje mnie Harmonia – Rytuał - Modlitwa!
   


Śpiewają gongi. Dźwięk zmienia natężenie, raz cichnie, raz potężnieje.
Tomek wydobywa ze swoich instrumentów zupełnie nieprawdopodobne dźwięki. One są wzniosłe, magiczne, także wibrują w człowieku, działają łaskocząco.
      Jeszcze robię zdjęcia, ale znowu coś się zbliża i czuję, że ponownie jestem na granicy skoku kwantowego w siebie. To jest przeżycie transowe.


Wydaje mi się tym razem, że po każdym kolejnym dźwięku, czy też sekwencji dźwięków, otwiera się we mnie kolejne okienko do połączenia z Nieznanym.
Po chwili pootwierało się wiele okien we mnie, jestem już gotowy na przyjęcie Nieznanego


Tomek i Natalia poruszają się tak uroczyście…Oni się nie poruszają, lecz płyną – tańczą. Wydaje mi się, że oglądam film ze zwolnionymi zdjęciami, że Tomek podskoczył i zawisł w tym podskoku. Wisząc w powietrzu – gra teraz na takim cudnym instrumencie. Nagle znajduję się w Chinach i słucham bardzo chińskiej muzyki.


Cały czas balansuję na granicy zapadnięcia się w siebie. Ogarnia mnie senność, czuję się do oporu zrelaksowany, nie mogę już stać i siadam.
Te dźwięki tak wyciszają, że słyszę jak mi szumi krew w żyłach.

     To, co widzę i słyszę to fontanna magii. Taka terapia muzyką to zupełne Czarodziejstwo i Artyzm. To nie Tomek gra – to Najwyższy gra przez Tomka.
Zupełne Czarodziejstwo.
Czarodziejska Modlitwa Dźwięków.
Przychodzi do mnie biała barwa ( ona ma w sobie wszystkie kolory )
Przeżycie transowe trwa i zaczynam rozumieć mowę gongów! One powtarzają:
Pokój z tobą! Pokój z tobą….Jesteśmy w tobie, jesteśmy tobą. Bim, bom…


Oglądam się wokół, a tu ludzi rozłożyło. Jest wiele osób i widać, jak wszyscy przeżywają, jak niby są, a ich nie ma - są nieobecni.  Większość leży na trawie na wznak.
Nie potrafię określić jak długo trwała  Modlitwa Tomka i Natalii za pomocą gongów.
   
Gdy dźwięki umilkły, jestem znowu pełen energii.
Teraz ludzie podchodzą pojedynczo i w bezpośredniej bliskości gongu Tomek wpuszcza do człowieka wibracje.
Ustawia się kolejka chętnych.
Widać wyraźnie, jak ludzie się zmieniają po tym.
Było także działanie miskami tybetańskimi na leżącego pacjenta.
          

      
Nie uczestniczyłem w tych indywidualnych terapiach, bo nie czułem potrzeby. Zdjęć indywidualnych także nie zamieszczam, ze względu na zaściankową mentalność okolicy. Niektórzy z okolicy nazwali bowiem to, co się działo przed Domem na Górze – występem sekty.
     Prawdopodobnie do tej opinii dołożył się kościół, nie wolno bowiem według niego zwracać się bezpośrednio do Boga bez czarnego pośrednika, któremu należy za to zapłacić.  

Skoro dźwięk i muzyka są tak ważne, czy nie powinniśmy przyznać im większej roli w naszym życiu?
Wzrok powiązany jest bardziej z ekspansją, natomiast słuch jest narządem receptywnym, umożliwiającym nam wsłuchiwanie się w samego siebie i wchodzenie do wnętrza. Zrozumiemy tylko połowę naszej rzeczywistości, opierając się na samym wzroku.
   
Tomek Niewiadomy – instrumenty archaiczne, gongi, misy tybetańskie. Tomek leczy dźwiękiem chore dzieci.
Wystarczy wpisać nazwisko w google.
       Z czystym sumieniem dodaję: - przeszedłem anielską oczyszczającą terapię, która rzuca na łopatki. 
Obie łopatki. Mnie rzuciła.
( Tak było w czasie sesji gongów następnego dnia wewnątrz Domu na Górze)

Można także posłuchać dźwięku gongów i didgeridoo przez komputer, ale to tak samo, jakbyśmy się całowali przez szybę.



1 komentarz:

  1. Janie & Bożenko !! Dziękuję za zaproszenie, te wygody i pełne serca okoliczności...za dom na górze, no i za czereśnie z Czerwiami :) Zbyszku !! Dziękuję za te po/dary, za intymnie wnikliwe słowo dogłębno komórkowe ... Jackowi T. za wspólną nutę a Czerwiom za czereśnie :) . A służebnej Natali za univers/alne po/czucie się ♥ Tomek ten Niewiadomy

    OdpowiedzUsuń