poniedziałek, 2 grudnia 2013

Świat dźwięków przyjaznych.




                    Dźwięki w otaczającym nas świecie powinny służyć do wywoływania głębokich przeżyć wewnętrznych, osiągania odmiennych stanów świadomości i rozwijania zdolności parapsychicznych.

Do takich dźwięków zaliczamy uderzenia w bębny - (z określoną częstotliwością).
  


Takie bębnienie oczyszcza i reguluje wibracje ciała. Uregulowałem już swoje wibracje...
  
Do bębnienia włącza się chwilowo najmłodsza siła.
 
A teraz duet: - didgeridoo + bęben. Jacek ma od tego bębnienia bardzo twarde dłonie...

  
Na zdjęciu poniżej Jacek Tyrtania – daje koncert na bębnach w swoim domu. Także wytwarza bębny, i  didgeridoo. Nie ma chwilowo strony Jacka w google.
 

     
Do przyjaznych dźwięków zaliczamy alikwoty, czyli tony harmoniczne.
Ich mechanizm  działania na człowieka jest niejasny.
   
I tu wtrącę klasyczne zdanie Jana Gabriela: - „I tak ma być!”

Życie powinno pozostać tajemnicze.

Alikwotyczne chorały gregoriańskie, śpiewy rytualne buddyzmu tantrycznego, śpiewy starocerkiewne, także mongolska technika śpiewania, zawierają te niezwykłe dźwięki, które docierają do najgłębszych pokładów psychiki odbiorcy.
    One stymulują sferę emocjonalną i duchową. To jest częstotliwość 108 Hz.
(A 108 dni to 2592 godziny.)
   
      Do grupy instrumentów najsilniej oddziaływujących poprzez swoje brzmienie na sferę duchową człowieka, należy australijski instrument dęty didgeridoo.
      
      Didgeridoo to jeden z najstarszych instrumentów na świecie.
      
Był to podstawowy instrument każdego australijskiego szamana. Dźwięk wydobywający się z didgeridoo – trombity, opiera się na częstotliwości 108 Hz i jej wielokrotności. Zupełnie tak samo działają bębny szamanów z Afryki – tu notujemy częstotliwość 216 uderzeń na minutę. Taki rytm, utrzymywany przez kilka minut, powoduje „odlot” słuchacza - jakby słuchacz był „na haju”.

      Los aniołka – wiersz Ewy Szczawińskiej

Zwykle aniołek ma dwa skrzydełka,
Na których leci prosto do raju.
Inaczej było w życiu Pawełka:
Skrzydła mu rosły tylko na haju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz