Dźwięki w otaczającym nas
świecie powinny służyć do wywoływania głębokich przeżyć wewnętrznych, osiągania
odmiennych stanów świadomości i rozwijania zdolności parapsychicznych.
Do takich dźwięków
zaliczamy uderzenia w bębny - (z określoną częstotliwością).
Takie bębnienie oczyszcza
i reguluje wibracje ciała. Uregulowałem już swoje wibracje...
Na zdjęciu poniżej Jacek Tyrtania
– daje koncert na bębnach w swoim domu. Także wytwarza bębny, i didgeridoo.
Nie ma chwilowo strony Jacka w google.
Ich mechanizm działania na człowieka jest niejasny.
I tu wtrącę klasyczne
zdanie Jana Gabriela: - „I tak ma być!”
Życie powinno pozostać
tajemnicze.
Alikwotyczne chorały
gregoriańskie, śpiewy rytualne buddyzmu tantrycznego, śpiewy starocerkiewne, także
mongolska technika śpiewania, zawierają te niezwykłe dźwięki, które docierają
do najgłębszych pokładów psychiki odbiorcy.
One
stymulują sferę emocjonalną i duchową. To jest częstotliwość 108 Hz.
(A 108 dni to 2592
godziny.)
Do grupy instrumentów najsilniej
oddziaływujących poprzez swoje brzmienie na sferę duchową człowieka, należy
australijski instrument dęty didgeridoo.
Didgeridoo to jeden z najstarszych
instrumentów na świecie.
Był to podstawowy
instrument każdego australijskiego szamana. Dźwięk wydobywający się z
didgeridoo – trombity, opiera się na częstotliwości 108 Hz i jej
wielokrotności. Zupełnie tak samo działają bębny szamanów z Afryki – tu notujemy częstotliwość 216 uderzeń na minutę. Taki rytm, utrzymywany przez kilka minut, powoduje „odlot” słuchacza - jakby słuchacz był „na haju”.
Los aniołka – wiersz Ewy Szczawińskiej
Zwykle
aniołek ma dwa skrzydełka,
Na których
leci prosto do raju.
Inaczej było
w życiu Pawełka:
Skrzydła mu
rosły tylko na haju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz