Słyszalne dźwięki to 16 –
16 000 Hz. Poniżej 16 Hz do 1 Hz to poddźwięki, a powyżej 16 000 Hz
do 200 milionów Hz to dźwięki wysokie niesłyszalne dla ludzkiego ucha.
Tak samo jest z pasmem fal
elektromagnetycznych odbieranych przez oczy – odbieramy jedynie wąziutki
zakres. Nie widzimy na przykład podczerwieni i ultrafioletu.
Czyli wniosek z tego: jesteśmy prawie ślepi
i prawie głusi, a zadufani w swej ignorancji twierdzimy, że wiele wiemy o
świecie.
Ponieważ od samych drgań
może zawalić się most, oraz kiedyś za pomocą trąb zburzono mury miasta Jerycho,
falami akustycznymi zainteresowało się wojsko.
Kompleks wojskowo – przemysłowy jest
dziś poza wszelką kontrolą, prowadzi badania jakie chce, a do nas docierają
jedynie nieliczne przecieki.
Wojsko zainteresowało się
szczególnie poddźwiękami. Amerykanie w latach 40 – tych wykorzystywali
poddźwięki do lokalizacji urządzeń wojskowych wroga.
Najbardziej niebezpieczne dla człowieka
są fale 7 Hz, pokrywające się z częstotliwością fal mózgowych.
Niemcy, a po akcji Spinacz
także Amerykanie, przeprowadzali doświadczenia na ludziach.
Anglia, Rosja i Chiny nie pozostały w
tyle.
„Zbadano”, że częstotliwość 7 Hz powoduje omdlenia, a nawet paraliż.
„Zbadano” również, że poddźwiękami można łatwo zatrzymać akcję serca
i porozrywać naczynia krwionośne. I to na dużą odległość.
Wojsko interesuje się bowiem tylko tym co
odbiera życie, lub niszczy.
W uproszczeniu wojsko jest
wyłącznie od zabijania.
Jeśli wojsko pomaga,
uważam - to jest bleff.
Tak samo patrzę na
kapłanów. Nie wszyscy są wiary – godni.
Niektóre utwory muzyki klasycznej mogą
także oddziaływać szkodliwie. Znane są przypadki, kiedy VI symfonia „Patetyczna”
Czajkowskiego wywołała załamanie nerwowe, zaś „Tristan” Wagnera
spowodował u trzech różnych dyrygentów omdlenia, a u J.Keilbertha nawet atak
serca i to w jednym i tym samym miejscu partytury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz