Z przyjemnością wielką informuję:
- Wiersze Ewy Szczawińskiej zostały wpisane do
rejestru Biblioteki Narodowej w Warszawie, oraz rejestru Biblioteki
Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Ewa jest zafascynowana
ezoteryką, magią, filozofią, religioznawstwem i wycieczkami w głąb siebie.
Jako mój ukłon w stronę
Ewy, zamieszczam poniższe wiersze z tomiku: -"Wiersze", maj
2013.
U podnóża Jasnej
Góry,
w mieście zwanym
Częstochowa
wiersz niejeden
powstał, który
w rym szczególny
wiąże słowa.
Przeto autor książki
owej,
strof zawartych w
niej jakością
literacką
Częstochowę
kreśli z pełną świadomością.
W kółko o krzyżyku
Wolę się witać
znakiem kółka
niż żegnać znakiem
krzyża.
Kółko to z masłem
dla mnie bułka,
Krzyż nastrój mi
obniża.
Przyjaciół mając
kilku na krzyż,
więc kółko niezbyt
liczne,
uważaj, byś się z
którymś nie wdał
w spory teologiczne.
By gest niebaczny
nie stał się
przyczyną
poróżnienia.
Lecz cóż poradzić,
ze znakiem krzyża
mam przykre
skojarzenia...
O ileż milszy
kształt ma koło
niż krzyża forma
ostra!
- Koło zapobiec zdoła dołom,
krzyże zaś sieją
postrach.
Krzyżem odczynia się
egzorcyzmy,
na krzyż się jabłka
kroi,
na krzyż się skarży
ktoś, gdy kręgosłup
w lędźwiowej części
boli...
Lecz symbol ten
wśród ludzi może
owocem być niezgody.
W pozie klasycznej,
czy odwrócony
podobne niesie
szkody;
- Przez spór o krzyż
koledze rzec
że pies mu mordę
lizał
to bez wątpienia
szpetna rzecz,
brzydsza niż pająk
krzyżak.
W najodleglejsze
jadąc kraje
potrzebny paszport,
wiza.
Co czujesz wtedy,
gdy ktoś daje
na drogę znak ci
krzyża?
Gdy wybierając w
podróż się
już siedzisz na
walizach,
czyż cię nie chwyta
lekki lęk,
żeś żegnan znakiem
krzyża?
Na wieś zabitą
stertą dech
czy jadąc do Paryża
by cię nie dopadł w
drodze pech
- unikaj znaku
krzyża...
Na szczytach Tatr
Słowackich skał
co całe toną w
niżach
o jedno proszę cię,
byś dbał:
Nie szafuj znakiem
krzyża!
Choćbyś u stóp
piramid stał
w egipskim mieście
Giza
i byś zagadkę Sfinksa
znał,
to nie czyń znaku
krzyża!
Chociażby ci
czarnego kota
przebiegła noga
chyża
przez środek drogi
twej żywota
- nie znacz jej
znakiem krzyża!
I powie ci
najmędrszy mnich
na nić paciorki
niżąc
z głębi mistycznych
doznań swych,
że krzyż to przykry
przyrząd.
U progu Elizejskich
Pól
gdy kresu czas się
zbliża,
biegłość swą ćwicz w
kreśleniu kół
lecz nie czyń znaku
krzyża.
Stawiając na kimś
krzyżyk, uznasz
istnienie czyjeś
zbędnym.
Dbaj, by Fortuny
Koło twej
nie było kółkiem
błędnym...
Powiesz, żem jest
upartym wołem,
że lot mój polot
zniża,
lecz zniosę wprzód
łamanie kołem
nim znak uczynię
krzyża.
I nawet pewien
przykry fakt
zasmucić mnie nie
zdoła,
że kilka osób widząc
mnie
na czołach kreśli
koła...
Niech mi wybaczy
dobry Bóg
(Czy kogoś tym
poniżam?)
że wolę koła miękki
łuk
od prostych kątów
krzyża.
---------------------
Za utwór ten
"pobożny" człek
mi gotów naubliżać.
Stos podpalając
jednak niech
wspomni wymowę
krzyża...
Może go za to będzie
piekł
sumienia gorzki
wyrzut.
- "Nie sądź,
byś nie był sądzon" - rzekł
Ten, który zmarł na
krzyżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz