?Był pewien rolnik w Neapolu,
który zasadził chuja w polu,
gdy przyszedł doń na wiosnę,
chuj rzecze: ?Precz! Ja rosnę,
do widzenia, mój drogi Karolu?
I rozpoczęła się zabawa. Rozpruł się worek z twórczością ludową. A więc jedziemy.......
Jeden faraon w dawnym Egipcie
szczycił się na języku pypciem.
Bóstwem haremu
był dzięki temu,
bo cały harem szczytował szybciej!
Raz M. de Mumia w swej melinie
nabajerował cud dziewczynie:
wszystko mam sztywne pod tym zwojem!
Dla ciebie, kotku! Wszystko twoje!
Nie wspomniał tylko o przyczynie.
radośnie wrzasnął fire!!!
Skąd radość w głosie??
Okazało się:
dla lasek sikawka to bajer!
Raz rzekła pani do pana w Prośnie
- Na moje oko, wciąż ci rośnie!
Coś z moim wzrokiem,
Czy z tym potokiem? -
kąpali się już radośniej.
pewien student rodem z Kłaja
chwalił się iż posiada trzy wspaniałe jaja
zaciekawione tym panienki
ściągneły mu spodenki
że ani jednego nie ma wyszło na jaw
Raz jeden facet w Dahomeju
Gdy dobrze się nawąchał kleju
Dziewczyny w łaźni
Rżnął w wyobraźni,
Bo miał bogatą, panie dzieju.
I limeryki teraz dzielimy na dwie kategorie: - 1.- chujowe 2.- do dupy
Oto próbka tych z drugiej kategorii:
Pewien złodziej z Bagdadu
Chował swe łupy do zadu
Gdy go złapali
Się zorientowali
Że był agentem Mosadu.
Całą noc rżnęli w dupę łysą
Ona woła: "Ach, goście,
Mówcie, ktoście są, ktoście?!"
Oni na to: "Autochtony my są".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz