sobota, 27 października 2012

Bycie zwyczajnym i ego



Tysiące godzin nagranych wystąpień, 600 wydanych książek - myśli Osho. To skarbnica wielka. Ten urywek poniżej dotyka fundamentu - oświecenia. Dotyka bardzo prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. Pokazuje, że oświecenie jest na wyciągnięcie ręki. ...........


Bycie zwyczajnym jest najbardziej niezwykłym stanem istnienia, ponieważ ego znika. A ego jest bardzo subtelne. Pozbywasz się go z jednej strony, pojawia się z innej. Wyrzucasz go jednymi drzwiami, wracasz do pokoju, a ono już siedzi na tronie, weszło innymi drzwiami, Zanim przyszedłeś, ono już tam było.

Bycie zwyczajnym, kiedy jesz, gdy jesteś głodny, śpisz, gdy jesteś śpiący, mówisz to, co myślisz, jest naturalne. Dlaczego jest to taką rzadkością? To ego przeszkadza. Mówi ci:- jedz o określonych godzinach, nie wtedy, gdy odczuwasz głód. Spać ci się chce? W tej pogoni szczurów chcesz spać, gdy umysł ( czytaj ego ) mówi ci: -zrób coś, zamiast spać? W ten sposób ego prowadzi ciebie na smyczy. Kieruje tobą.
     A życie w zgodzie ze swoim naturalnym rytmem ma bardzo głębokie znaczenie. Jesteś wtedy naprawdę sobą. To jest największy cud, jaki może się zdarzyć.
Ty walczysz. Jesz wtedy, gdy jest czas posiłku, gdy jesteś śpiący, siedzisz przed telewizorem. Potem, gdy film cię rozemocjonował, nie możesz zasnąć, niektórzy muszą sięgać po środki nasenne.
      Bycie nienaturalnym, stało się naszym naturalnym życiem. Tracimy co chwila cud naturalności. Tracimy co chwila możliwość rozkoszowania się zwyczajnymi rzeczami: jedzeniem, spaniem, piciem, muskającym wietrzykiem, padającym deszczem i opadem białego puchu….
      A przecież cieszenie się zwyczajnymi rzeczami, to jest właśnie świętowanie życia!
Jesteś pełen przemocy i potrzebujesz katharsis. Masz pytania, które chcesz zadać, ale nie masz odwagi. A musisz przez to przejść. Zadawać pytania, zwymiotować je wszystkie, aż staniesz się pusty. Zrozumiesz, że pytania są bezużyteczne, daremne. Ale przedtem trzeba je uwolnić. Na wszystkie pytania jest tylko jedna odpowiedź.
    Pytań mogą być miliony, ale odpowiedź jest tylko jedna i jest nią samopoznanie.
                     To dlatego pomagam ci stać się uważnym.
Dlaczego nie jesteś zadowolony z siebie takiego, jakim jesteś?
     Według mnie bycie zadowolonym z siebie takiego, jakim się jest, jest oświeceniem. 

To jest nic innego, tylko zrozumienie. To zrozumienie masz już w sobie w tej chwili, nosiłeś je w sobie „od zawsze”. Tak, jak nasiono zawiera w sobie drzewo. Wszystko zależy od ciebie. Jeśli chcesz oświecenia, ono może się zdarzyć w każdej chwili. Trzeba tylko spojrzeć do wewnątrz. Jeśli nie chcesz  oświecenia już teraz, możesz czekać całymi tysiącleciami.
     Oświecenie nie jest niczym szczególnym. To tylko zrozumienie. Tylko jogini tworzą wokół niego otoczkę magii. Podnosi się kundalini, ukazuje się światło, wewnętrzne doznania, anioły, Bóg, niebo i piekło.  To tylko rekwizyty magika. A magik często wykorzystuje ciebie.
    Nie potrzeba żadnych rekwizytów. Zaakceptuj siebie. Zaakceptuj siebie, takiego, jakim jesteś, a nagle wszystko się przemieni. Tylko akceptacja – totalna akceptacja. Taka akceptacja jest jak bycie bez pragnień.
    Bo pragnienie oznacza odrzucenie czegoś, odrzucenie Tu i Teraz, chcesz czegoś innego. Bycie bez pragnień to akceptacja, jesteś zadowolony z tego, co jest. Jesteś szczęśliwy. Tylko tyle i aż tyle.
     Gdy to pojmiesz, że nie potrzeba nic więcej, tylko totalnej akceptacji, zgody, na to co jest – wtedy wszystko się zdarza. ( Zgoda na to, co jest i szukam rozwiązania problemu )
Ego wtedy znika. Bo ego istnieje dzięki odrzuceniu. Gdy mówisz „nie” ego się wzmacnia. Kiedy natomiast mówisz „tak” egzystencji – jest to największa medytacja. We wszystkie inne medytacje możesz wejść, ale będziesz musiał z nich wyjść. Kiedy natomiast powiesz „tak” egzystencji, jest to jedyna medytacja, w którą wchodzisz i już z niej nie wyjdziesz. Przestajesz istnieć. A ego odpada. Umiera.

    Mój przyjaciel miał  małego, pięknego czarnego kota. Zapytał mnie, jak ma go nazwać. Powiedziałem mu, że „Ego”, ponieważ ego jest bardzo sprytne, zupełnie jak kot. Spryt kota, nie ma sobie równych. Nazwał go więc „Ego”.
   Po jakimś czasie zaczął mieć go dosyć. Był samotnym człowiekiem, kawalerem, zawsze chciał być sam, ale kot wciąż mu przeszkadzał. Kiedy chciał spać, kot wskakiwał na niego, przychodził z krwią na łapach, ponieważ ciągle polował na myszy, niszczył meble i ubrania. Dla kawalera, który nigdy o nikogo się nie troszczył, kot jest gorszy od żony.
    Zapytał mnie, co ma robić.  Ego stało się problemem.
- Ego zawsze jest problemem – powiedziałem – Wyrzuć kota.
- Ale on wróci – Odparł. Zna wszystkie drogi w mieście.
- To idź z nim do lasu – rzekłem.
Poszedł więc do lasu. By kot nie mógł odnaleźć drogi do domu. Wchodził w las coraz głębiej i w końcu zgubił się! Aby wrócić do domu, mógł zrobić tylko jedno, wypuścić kota i iść za nim. Nikt inny nie mógł mu pomóc. Kot bez problemu trafił do domu, biegł prosto, jak strzała, ani przez chwilę nie wahał się, którędy iść.
    - Twój kot jest zupełnie jak ego – powiedziałem przyjacielowi. Nie wyrzucisz go tak łatwo. Gdziekolwiek go zostawisz, zanim wrócisz do domu, on już tam będzie. Gdy się zgubisz, będziesz musiał iść za nim, tylko on zna drogę.

     Ego jest bardzo mądre w swojej przebiegłości. 
Jeśli chcesz być "kimś" za wszelką cenę, mieć zawsze rację, jeśli oceniasz i pouczasz innych, jeśli interesujesz się czyimś życiem, masz teraz kogo winić. To ego jest winne, nie ty. Ale prawda jest taka, że ty sam jesteś chory. I to ciężko. To ślepa uliczka. Zabłądziłeś. Wytresowało ciebie społeczeństwo - tłum. Pozwoliłeś na to.
Jeśli to zaczyna do ciebie docierać - wyzdrowiejesz.
       ( fragmenty: Tao trzy skarby - Osho )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz