Podobnie
jak i energia materialna, którą zajmuje się nauka, także energia psychiczna może
być twórcza lub destruktywna. Jeśli jest niewykorzystana, staje się
destruktywna; wykorzystana, staje się twórcza. Ale może też być wykorzystana
nie-twórczo. Chcąc ją uczynić twórczą, należy przede wszystkim zrozumieć, że
powinieneś urzeczywistniać nie tylko jakąś część swego potencjału. Gdy jedna
część zostaje urzeczywistniona, a pozostała, większa część twojego potencjału,
pozostaje nieurzeczywistniona, nie jest to sytuacja, która może być twórcza.
Całość
musi być urzeczywistniona – cały twój potencjał musi być urzeczywistniony. Są
metody urzeczywistnienia tego potencjału, uczynienia go stanem faktycznym,
przebudzenia. Śpi on, niczym wąż. To dlatego został nazwany kundalini – moc
węża, śpiącego węża.
Jeśli
widziałeś śpiącego węża, właśnie tak to wygląda – leży zwinięty, w ogóle nie ma
ruchu. Ale wąż może stanąć prosto na swym ogonie. Staje tak mocą swojej
energii. Dlatego symbolicznie używa się węża. Twoja energia życiowa również
jest zwinięta kłębek i śpi. Ale może się wyprostować, może się przebudzić z
urzeczywistnionym całym swoim potencjałem. Wtedy zostaje przemieniony.
Życie i
śmierć to jedynie dwa stany energii – życie oznacza energię funkcjonującą,
śmierć oznacza energię, która nie funkcjonuje. Życie oznacza energię
przebudzoną, śmierć oznacza energię, która znów zapadła w sen. Więc według
kundalini jogi w zwyczajnym stanie jesteś tylko częściowo żywy. Ta część twojej
energii, która stała się urzeczywistniona, to twoje życie. Pozostała część tak
głęboko śpi, że wydaje się jakby jej nie było.
Ale można
ją przebudzić. Jest wiele metod, z pomocą których kundalini joga próbuje tę
potencjalność uczynić rzeczywistością Na przykład pranayama (kontrola oddechu)
jest jedną z metod uderzania w tę śpiącą energię. Oddechem to uderzanie jest możliwe,
ponieważ oddech jest pomostem między życiową energią, twoją praną, twoim
pierwotnym źródłem żywotności, i twoją faktyczną egzystencją. To jest pomost
między tym, co potencjalne i tym, co rzeczywiste.
Gdy
zmienisz system oddychania, zmienia się cały twój system energetyczny. Gdy
śpisz, twoje oddychanie się zmienia. Gdy jest obudzony, twoje oddychanie się
zmienia. Gdy jesteś w złości, twoje oddychanie jest inne; gdy jesteś w miłości,
twoje oddychanie, jest inne; gdy jesteś w namiętności seksualnej, twoje
oddychanie jest inne. W każdym stanie umysłu jest szczególna cecha siły
życiowej, stąd zmienia się oddychanie.
W złości,
więcej energii potrzebujesz na peryferiach. Gdy jesteś w niebezpieczeństwie,
gdy musisz atakować lub gdy musisz się bronić – więcej energii potrzebujesz na
peryferiach. Ta energia będzie napływać z centrum.
Ponieważ
w akcie seksualnym z ciała wyrzucana jest wielka ilość energii, czujesz się
potem wyczerpany. Po złości też czujesz się wyczerpany. Ale po chwili pełnej
miłości nie czujesz się wyczerpany. Czujesz się świeży. Po modlitwie, czujesz
się świeży. Dlaczego stało się coś przeciwnego? W chwili pełnej miłości,
energia nie jest potrzebna na peryferiach, gdyż nie ma zagrożenia.
Jesteś
spokojny, odprężony, dlatego energia napływa do wewnątrz. Gdy energia płynie do
wewnątrz, czujesz się świeży.
Po
głębokim oddychaniu czujesz się świeży, bo energia płynie do wewnątrz. Gdy
energia płynie do wewnątrz, czujesz się ożywiony, spełniony, masz dobre
samopoczucie.
Jeszcze
jedno, na co trzeba zwrócić uwagę: gdy energia płynie do wewnątrz, oddech
zacznie mieć inną charakterystykę. Będzie odprężony, rytmiczny, harmonijny.
Chwilami w ogóle nie będziesz go czuł – czujesz jakby się zatrzymał. Staje się
tak subtelny! Energia nie jest potrzebna, więc oddech ustaje. W samadhi, w
ekstazie, człowiek odczuwa, że oddech zatrzymał się całkowicie. Nie potrzeba
odpływu energii na zewnątrz, dlatego oddech nie jest konieczny. Tak się właśnie
dzieje w krótkich chwilach głębokiego zachwytu. Mówimy, że zaparło nam dech w piersiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz