Przeczytałem Biblię i jestem ateistą
Fot. Getty Images/FPM
Stanowi podwaliny kultury europejskiej. Jest również źródłem
sporów. Dla jednych święta, dla innych absurdalna. Jej zadaniem jest nauka miłości,
a mordowano w jej imieniu. Mowa oczywiście o Biblii. Według Żydów i chrześcijan
jest to zbiór ksiąg natchnionych przez Boga. Mimo że spisane ludzką ręką,
treści w niej zawarte uważane są za zapis słowa Bożego i stanowią fundament
wiary. Dla religijnych rebeliantów Pismo Święte jest jednak jedynie książką
fantastyczną, z dość nieprzyjemnym głównym bohaterem.
Religia przenoszona jest niemalże drogą płciową – wszak to
zazwyczaj rodzice wpajają ją swoim pociechom jako pierwsi. Ślepy los i
położenie geograficzne miejsca narodzin w dużej mierze implikują przynależność
do konkretnej wiary. Dogmaty religijne przedstawiane są dzieciom jako fakty i
nieczęsto są przez nie kwestionowane. Dzieci z natury są ufne.
Dołącz do nas na Facebooku
- Regułą jest nabywanie wierzeń w procesie socjalizacji, a nie poprzez samodzielne poszukiwania i krytyczne dociekania; taka droga chyba częściej od wiary oddala niż do niej zbliża. Myślę jednak, że dla chrześcijan niepokojące powinno być pytanie, dlaczego "słowo Boże" zawarte w księdze ma moc zaledwie taką, że przekonuje tych, którzy już są przekonani - zastanawia się Jerzy Bokłażec, autor bloga ateista.blog.pl.
Kto pyta nie błądzi - odpowiedz na pytania naszych użytkowników
Chrześcijański system religijny opiera się na wierze w moc słowa Bożego, którego rejestrem jest Biblia. Skoro ów zbiór ksiąg jest dziełem nieomylnego Stwórcy, to dlaczego znajduje się w nim tyle sprzeczności? To pytanie krąży w głowach niektórych ludzi, którzy zaznajomili się z Pismem świętym. - Najwyraźniej księga sama w sobie, niepodparta żywym przekazem, znaczy niewiele. Potwierdzają to liczne w historii rzymskiego katolicyzmu kary za czytanie i posiadanie Biblii, zwłaszcza tłumaczonej na języki narodowe; świadczą one co najmniej o tym, że znajomość tej księgi nie jest konieczna, aby być dobrym chrześcijaninem. Niewykluczone, że taka znajomość wręcz to utrudnia, bo np. wymaga włożenia wysiłku w wyjaśnienie okrucieństw biblijnego Boga i usprawiedliwienie popełnianych przez niego zbrodni. Wymaga pracy nad interpretacją tych fragmentów Ewangelii, gdzie Jezus nie prezentuje się jako uosobienie miłości, lecz jako osoba porywcza, agresywna i mściwa. Tę pracę wykonali kapłani i jak się wydaje, ich wyjaśnienia rozwiewają ewentualne wątpliwości wiernych
Dołącz do nas na Facebooku
- Regułą jest nabywanie wierzeń w procesie socjalizacji, a nie poprzez samodzielne poszukiwania i krytyczne dociekania; taka droga chyba częściej od wiary oddala niż do niej zbliża. Myślę jednak, że dla chrześcijan niepokojące powinno być pytanie, dlaczego "słowo Boże" zawarte w księdze ma moc zaledwie taką, że przekonuje tych, którzy już są przekonani - zastanawia się Jerzy Bokłażec, autor bloga ateista.blog.pl.
Kto pyta nie błądzi - odpowiedz na pytania naszych użytkowników
Chrześcijański system religijny opiera się na wierze w moc słowa Bożego, którego rejestrem jest Biblia. Skoro ów zbiór ksiąg jest dziełem nieomylnego Stwórcy, to dlaczego znajduje się w nim tyle sprzeczności? To pytanie krąży w głowach niektórych ludzi, którzy zaznajomili się z Pismem świętym. - Najwyraźniej księga sama w sobie, niepodparta żywym przekazem, znaczy niewiele. Potwierdzają to liczne w historii rzymskiego katolicyzmu kary za czytanie i posiadanie Biblii, zwłaszcza tłumaczonej na języki narodowe; świadczą one co najmniej o tym, że znajomość tej księgi nie jest konieczna, aby być dobrym chrześcijaninem. Niewykluczone, że taka znajomość wręcz to utrudnia, bo np. wymaga włożenia wysiłku w wyjaśnienie okrucieństw biblijnego Boga i usprawiedliwienie popełnianych przez niego zbrodni. Wymaga pracy nad interpretacją tych fragmentów Ewangelii, gdzie Jezus nie prezentuje się jako uosobienie miłości, lecz jako osoba porywcza, agresywna i mściwa. Tę pracę wykonali kapłani i jak się wydaje, ich wyjaśnienia rozwiewają ewentualne wątpliwości wiernych
Sprzeczności biblijne są dwojakiego rodzaju. Pierwszą grupę stanowią informacje zawarte w Piśmie Świętym, które stoją w opozycji do tego, co ludzkość wie o świecie po latach przeprowadzanych badań i doświadczeń. Przykładem może być niezgodność opisu stworzenia z tym, co prezentują zdobycze współczesnej nauki. W Księdze Genesis przeczytać można, że Bóg najpierw stworzył Ziemię, później rośliny a dopiero potem Księżyc, gwiazdy i Słońce. Czy rośliny mogą żyć bez słońca? Astronomia, zajmująca się także historią Wszechświata, nie zgodziłaby się również ze stwierdzeniem, że nasza planeta powstała przed gwiazdami. Z resztą przez to, że przez wieki ów opis, pochodzący ze Starego Testamentu, odczytywany był dosłownie, ludzkość żyła w błędnym przekonaniu zakładającym istnienie układu geocentrycznego. I nie byłoby to żadną bolączką, wszak umysł ludzki jest omylny, gdyby nie fakt, że wszelkie próby podważania owej prawdy uważane były przez Kościół katolicki za herezje i karane śmiercią. Swoją drogą była to ciekawa interpretacja przykazania "nie zabijaj”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz