Była taka reklama piwa. Tatry chyba. ( A od Tatra do Tantra
tylko jedna literka ) A więc reklama w TV: - siedzi dwóch na górze jakiejś i
piją piwo. Nie gadają, bo po co?
Jest bajkowo. Słońce, powietrze kryształ,
widok z góry na ileś kilometrów, widać prawdziwy dom góralski zbudowany z
jaśniutkich bali. Nie ma wiatru. Sielanka. Sfruwa liść. Wolno, majestatycznie,
huśtając się w powietrzu lewo – prawo. Wreszcie wylądował łagodnie. Górale to
obserwują. Bo na co mają patrzeć. I gdy liść opadł na ziemię, w kompletnej
ciszy ( No bo jak inaczej?) jeden góral do drugiego powiedział: - „Ale walnęło!”
To jest właśnie
wyciszenie i uważność. To jest Tu i Teraz. To jest nieprzegapianie. Jaki morał
z tego? Wystarczy odrobina imaginacji, czyli wyobraźni, plus wiara i zaczną się
dziać cuda. Może drobne, ale cuda. Zobaczymy niebiańskiego ptaka, lub anioła w
chmurach.
Siedzę na diabelskiej
górze i czytam książkę o znakach anielskich. Dużo opowieści życiowych ludzi,
którzy w tym momencie potrzebowali wsparcia duchowego – znaku z góry. Te
opowieści w sumie bardzo podobne do siebie. – „I wtedy zobaczyłem anioła z chmur i tak mi się zrobiło lekko na sercu, takie
ciepło rozpłynęło się wewnątrz, taka radość przyszła! Poczułem, że nie jestem sam i nigdy nie byłem”.
Pomyślałem sobie: -„Lubię patrzeć na chmury, ale gdzie ci ludzie
anioły widzą?”. I spojrzałem na niebo……A tu wisi nade mną olbrzymi anioł! Ma dwa ogromne symetryczne skrzydła, jedno nie mieści się w obiektywie. Nawet buciki widać!.
I
przyszła radość, uśmiechnąłem się szeroko, zrobiło się lekko na sercu, wewnątrz
rozpłynęło się ciepło….
Po kilkunastu
minutach anioł się rozpłynął. Niebo zrobiło się całkiem czyste. Czas wracać. Droga
do domu zajmuje mi godzinę, to 5
km. Gdy przechodziłem przez park, jeszcze raz spojrzałem
na niebo….. Jest następny! Na horyzoncie widzę znowu ptaka – anioła. Odpływa za
drzewa, więc fru za telefon i jeszcze zdążyłem cyknąć.
Niech się
dzieje według wiary twojej. Nie wierzysz – nie zobaczysz. Wierzysz – zobaczysz.
Proste ma być.
Zbyszku! "jesteś lekiem na całe zło i ..." - dziękuję Ela
OdpowiedzUsuń