niedziela, 2 września 2012

Jak zniszczyć karierę nazwiskiem



Promuję mądre kobiety. Są często mądrzejsze od mężczyzn. Zdecydowanie częściej!

 Większość z Was, gdyby zapytać o to, czy imię lub nazwisko mają wpływ na Wasze życie, odpowie przecząco. Bo niby jakie to może mieć znaczenie? Oczywiście od razu spytam, czy zgodzilibyście nazywać się Kulawy Jąkała lub Pański Pies... A wśród nas chodzą osoby, których imiona po przetłumaczeniu nie brzmią zbyt sympatycznie.
Gdyby tylko chodziło o to, że nie kojarzą się zbyt dobrze, to pół biedy. Niestety za niezbyt fortunnie nadanym imieniem idzie w parze zła karma i odwrotnie, z pełnym dobrego potencjału nazwiskiem wiąże się sukces i dobrobyt właściciela.
Nie będę się wgłębiać w to, że każde imię i nazwisko jest związane z pewną wibracją, która jest ukryta w numerologicznym zapisie i powinno być harmonijne z datą urodzenia osoby, która je nosi. Skupię się tylko na znaczeniu, ponieważ jak mówi stara łacińska sentencja nomen omen, czyli imię jest znakiem! Jest pierwszym wysłannikiem i wizytówką jego nosiciela, która często wyprzedza osobiste spotkanie.

Dobrze dobrane imię i nazwisko może znacznie ułatwić karierę i sprowadzić szczęście, a feralne je skutecznie uniemożliwić. Niezbyt dobrze wróżą mieszanki kulturowe typu Brajan Kowalski czy Dżasmina Kujawska. Właściciele takich ,,mixów’’ mogą mieć problemy z tożsamością, ponieważ w ich imieniu i nazwisku zderzają się dwa odmienne wzorce życia, dwie różne historie i tradycje. Nie bez powodu przy prośbie o podanie nazwiska pytamy o to, jaka jest godność danej osoby i tak właśnie powinno być. Dane personalne nie powinny nas zawstydzać.

Cóż jednak zrobić, kiedy los w postaci niezbyt rozgarniętych rodziców poskąpił nam szczęścia? Wyjściem z sytuacji jest pseudonim o dobrym wydźwięku lub świetnie dobrane, przybrane nazwisko. Ostatecznie panie mogą zlustrować kandydata na męża pod tym kątem. Nie bez powodu życie mężatki zmienia się diametralnie. Tak jak rzeka, której zmieniono nazwę, zmienia bieg, tak po zmianie nazwiska, które nastąpiło na ślubnym kobiercu, los danej kobiety najczęściej wygląda zupełnie inaczej. Czasem dużo lepiej, a czasem niestety nie...

Wśród miliarderów i ludzi na samym szczycie społecznej hierarchii, rzadko spotyka się źle brzmiące lub niezsynchronizowane z datą urodzin takiej osoby imię. Przypadek? Nie sądzę. Właściwie jestem pewna, że osoby, które dorabiają się wielkich fortun, korzystają z pomocy sprawdzonych doradców ezoterycznych. Przykładem może być Bill Gates (nazwisko z angielskiego oznacza bramy, wrota). Skoro w potencjale ma już drzwi, czego jeszcze mogło mu brakować do osiągnięcia sukcesu? Tak, tak, tylko okien (ang. windows).

Do najbardziej świadomych i spektakularnych zmian dochodzi w świecie show-biznesu. Nic dziwnego, że Norma Baker (ang. piekarz) zrobiła karierę pod bardziej magnetycznie wibrującym pseudonimem Marilyn Monroe, a nasza rodzima, przaśne brzmiąca Czesława Cieślak została Violettą Villas.
Gdyby Andrzej Gołota pomyślał o jakimś zapleczu energetycznym, ukrytym w przybranym nazwisku bądź pseudonimie, pewnie miałby swój upragniony pas, a tak wielokrotnie okazywało się, że król jest goły... o przepraszam – nagi.
Kolejnym przykładem talentu, który przez źle dobrane imię i nazwisko prawdopodobnie dąży do zaprzepaszczenia, jest młoda dziewczyna o niesamowitym głosie, a mianowicie Klaudia Kulawik. Czy ktoś ją jeszcze pamięta? Podwójny ciężar ukryty w imieniu i nazwisku sprawia, że tej niewątpliwie utalentowanej osobie bardzo ciężko będzie iść przez życie prosto, osiągnąć artystyczny, a nawet prywatny sukces! Taki zestaw, to jak przysłowiowa kula u nogi.

Pamiętajmy, że imię jest znakiem i nawet jeżeli ktoś jest nieświadomy tego, co się za nim kryje, nie oznacza, że to nie oddziaływuje. Czy znaki drogowe przestają oznaczać to co oznaczają, jeżeli patrzy na nie ktoś nie znający przepisów ruchu drogowego?
Do przyszłych rodziców serdecznie apeluję, sprawdźcie czym chcecie obdarować swoje dziecko. Pewnie niejedną mamę zszokuje fakt, że dała swojej ukochanej córci na imię ,,Kulawa’’. Tak, tak. To nie jest niesmaczny żart. Dźwięczne imię Klaudia to nic innego, jak żeńska forma łacińskiego claudus czyli kulawy, a słodkie Balbinki to dokładnie ,,jąkały’’.
Ale to i tak nic wielkiego w porównaniu do Dominiki i Dominika. W dosłownym tłumaczeniu te imiona to z łaciny domini canes, co oznacza ,,psów pana’’.

Czy można być, aż tak niefrasobliwym, aby dawać swojej pociesze imię bez świadomości i sprawdzenia tego, co dokładnie oznacza? Okazuje się, że jak najbardziej. Wiele osób to ofiary wizji rodziców na temat tego, jak ma wyglądać ich kariera.
Na szczęście po osiągnięciu pełnoletności każdy z nas jest pełnoprawnym kowalem swojego losu i możemy świadomie kształtować swoje życie. Również poprzez tajemnicę i potencjał zawarty w naszym pełnym imieniu i nazwisku.                                                                    
    Autorką tekstu jest Wróżka Merkurja – Blog <solarius> Piotra Gibaszewskiego.


                        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz