Burt Munro- zdjęcia do obejrzenia w Wikipedii
Człowiek, który urzeczywistnił, zdawać by się mogło, nierealne marzenia. Legenda Nowej Zelandii. Jego historia z motocyklem „Indian” rozpoczęła się w 1920 roku, kiedy to kupił motocykl po lekkiej kolizji. Chciał go zmodyfikować i udoskonalić. Odtąd przyjaźń człowieka z maszyną trwała bez przerwy do 1978 roku. Była to przyjaźń niezwykła.
Od 1924 roku Munro rozpoczął modyfikację swojego motocykla z przyświecającą mu ideą – stworzyć najszybszy motocykl świata. A jego świat ograniczył się do skromnego warsztatu w Invercargill.
Jego metody udoskonalania silnika były niekonwencjonalne. Z racji niedostatecznej ilości środków do ulepszania motocykla wykorzystywał wszelkie możliwe i dostępne materiały: stare puszki, beczki itp. Wszystko wykonywał sam, metodą prób i błędów.
Pierwotnie jego motocykl mógł osiągać 88 km/h. Początkowo uczestniczył w lokalnych wyścigach motocykli, gdzie zwykle jego występ był swoistą atrakcją.
W związku z jego pasją, zdobywał rzesze przychylnych mu ludzi. Ustanowił rekord Australi Inverlock Beach w Victorii, osiągając 144,84 km /h, który został pobity dopiero w 1977 roku.
Jego występy stały się głośne nie tylko ze względu na prędkość, ale też ze względu na motocykl, którym ją osiągał.
W 1962 roku ustanowił rekord świata w prędkości motocykla o pojemności, poniżej 1000 m3 , wynoszący 288,02591 km/h ten rekord do dzisiaj nie jest pobity.
Dalej w 1967 roku tym samym, ciągle udoskonalanym motocyklem ustanowił Rekord Świata w Stanach Zjednoczonych- 295,45303 km/h. Aby się zakwalifikować do tego wyścigu osiągnął prędkość 305,77536 km/h. Prędkość tę pobito dopiero w 1999 roku modelem dalece bardziej zaawansowanym technicznie i technologicznie.
Burt Munro, skromny i ubogi człowiek z Nowej Zelandii budzi podziw, zachwyt i niedowierzanie na całym świecie. Jak to możliwe, by w tam skromnym warsztacie powstała tak niesamowita maszyna? Co wprowadziło starą konstrukcję „Indiany” w taką nieprawdopodobną szybkość?
Wszystko stało się dzięki sile i pasji jednego skromnego człowieka, który nie patrząc na przeciwności losu, brak pieniędzy, nieprzychylność ludzi, osiągnął cel z bardzo wymiernym rezultatem.
Jego charyzma, skromność zjednały sobie ludzi, którzy zaangażowali się w jego pasję, niosąc mu wszelką pomoc. Burt Munro każe mi się zastanowić nad jednym:
Czy mamy w sobie dość siły i determinacji, żeby spełniać swoje marzenia i skraplać je w rzeczywistość? Dlaczego wielu z nas tak szybko odpuszcza, rezygnuje, marnieje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz