poniedziałek, 17 lutego 2014

Marzenia




Woww! Pospać na pachnącej łące! 

Przepiękny bezchmurny poranek w Boskim Hotelu Siedmiogwiazdkowym.

W przyrodzie aż kipi od życia.
 
Gdy popatrzyłem na to życie w przyrodzie, we mnie także zawrzało....
Potem zaczęło się chmurzyć i zrobiło się parno. Nad Baligrodem pokazała się miotła burzy i zaczęła krążyć...

To są myśli do samego siebie, a więc piszę, co mam w głowie:
     
 - Kobiety mi się zachciało. To zasługa Ślicznej Przyjaciółki.

Nie tak bardzo mi się zachciało, żeby już dziś schodzić na poszukiwanie na dół. Dopiero jutro wybywam z Boskiego Hotelu. Ale pomarzyć można.
   
        Ta kobieta, tu powinna przyjść.

Nie za stara kobieta oczywiście. Najlepiej, gdyby była młoda i ładna w miarę. I powinna przynieść zimne piwo.
     Jakie miłe te myśli.....

A na razie leżę po tym fajnym pospaniu, potem zejdę po wodę i napiszę jakieś cudne opowiadanie.
Burza mruczy, gorąco, parno, wiatr jak z pieca - plecie w górze warkocze z coraz bardziej ciemniejących chmur. A wokół fantazja ze szczytem Chryszczatej na czele!
     Ogarnęło mnie lenistwo przecudne i niewysłowione. Nawet te 300 metrów po poziomki i jagody nie chce mi się przejść…..

Jeszcze na chwilkę kimnąłem i to mnie postawiło na nogi.
    
        Schodzę do potoku, chlapu chlapu na całego człowieka, przynoszę wodę.
Czuję się dziarsko!
I tak właśnie ma być! (powiedzenie Jana)

A więc ta kobieta, młoda, lub nie za stara i ładna w miarę, ze zmysłowymi wargami mogłaby przyjść, podać mi zimne piwo i powiedzieć:
      - „Chcę ciebie, jesteś fascynujący!
Nie znam cię, ani ty mnie nie znasz, nie chcę cię wiązać, niczego nie wymagam. Dla mnie się liczy Tu i Teraz, a tu na tej górze i na tej łące jest kwintesencja piękna całego świata.
     - Tu jest Boski Apartament
     - Bierz więc mnie, a ja wezmę ciebie, stopmy się razem w jedność.....
 Przedtem jednak w ekstazie delikatnej gry wstępnej i samego dotyku ulećmy do nieba.
A gdy zmysły, jak niebiańska orkiestra, zagrają finał, polecimy razem na skrzydłach miłości jeszcze dalej - w samą otchłań kosmosu!
      - Dotknij mnie teraz, potem przytul i pocałuj”.

To rzekłszy, mogłaby położyć się na dywanie z kwiatów w drżącym oczekiwaniu.......
      


A ja słuchałbym tego tekstu popijając zimne piwo i zastanawiając się, czy warto?
Pewnie w końcu przeważyłoby hasło: - dają? - bierz!
     Bo gdy ktoś daje, a ty nie bierzesz, obrażasz darczyńcę.
A więc wziąłbym…I zrobiłoby się bardzo, bardzo miło, oraz niezwykle przyjemnie....

To są boskie myśli i marzenia, i dla takich marzeń warto żyć. Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe...

Miłość jest najważniejsza i ona zwycięży. Może to być także miłość do samego siebie, jesteśmy wszak boską cząstką wszechświata. Tylko nie krzywdzić. Nikogo nie krzywdzić, ani siebie nie pozwalać krzywdzić. Smakować wolność, filozofię Hedona, szanować siebie i innych.

Innych oczywiście tylko wtedy, gdy będą zasługiwali na nasz szacunek.

Sprawdzianem naszego życia jest samopoczucie.
      Jeśli przy określonym sposobie życia jest nam dobrze, to znaczy że dobrze jest! Takie to proste!
I dobre. Bo wszystko, co dobre jest także proste.

Jeszcze tylko jeden drobiazg: - wybrać ten odpowiedni sposób życia. On ma być dla nas bardzo miły. Powinniśmy robić to, co nas kręci, interesuje, cieszy.
Można być także mało wymagającym. Ja, przykładowo, taki jestem. Nie mam wielkich wymagań - kręci mnie w zasadzie wszystko, oprócz obowiązków.
   I wielką wagę przykładam do spontaniczności, unikam jazdy wyjeżdżoną koleiną.

A teraz poważnie:
        - mam dobrze, bo nie gonię. Odpadło życie z zegarkiem w ręku. Wiem, że mało kto może sobie na to pozwolić, ale to już nie moja wina, nie moja.
      Wprawdzie idealnie jest robić wyłącznie to, co się lubi, lecz w praktyce nie zawsze jest to możliwe. Z reguły wymaga to czasu.
Lecz pierwszy krok jest ważny. I dobry kierunek tego pierwszego kroku. Jeśli idziesz w dobrą stronę, dojdziesz wcześniej, niż myślisz.

Chmury rozejdą się same, ustoi się zmącony staw,
z całego oceanu pozostanie łyżka przecedzonych prawd.
Krzywe zbiegną się w jedną linię, wszystko w prosty wzór się przemieni,
popatrzymy na życie z daleka, jak na zdjęcia w cudzym albumie.

I fruuu na bosaczka jagód pojeść w tej niebiańskiej scenerii ze szczytem Chryszczatej na wyciągnięcie ręki.
Po uzyskaniu takiej przedniej myśli, kończę pisanie na tę chwilę.
             Lubię pisać, pisanie daje mi wiele radości, bawi mnie.

Szwejk - " Bawmy się wesoło, bo zawsze dobrze jest wesoło się bawić".





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz