poniedziałek, 10 lutego 2014

Załóź się z prezesem amerykańskiego banku



Ach! Ten Osho...

Wszystkie wysiłki zmierzające do osiągnięcia oświecenia są bezsensowne.

Odprężenie to gleba na której wyrastają róże oświecenia.
    


Oświecenie jest twoją naturą, a ty po prostu o tym nie wiedziałeś.
      


Mówi się, że Budda  się zdziwił, kiedy został oświecony, bo zobaczył, że wszystko zmierza ku oświeceniu. Wszystko pragnie urzeczywistnić swoją naturę.
Wykaż trochę inteligencji, a oświecenie przyjdzie samo, nie musisz nic robić,  ani nawet o nim myśleć.

Posłuchaj kawału Osho z 1960 roku:

Do prezesa amerykańskiego banku przyszła pewna starsza kobieta i powiedziała:
    - Chcę się założyć o dziesięć tysięcy dolarów.
   - Pani się pomyliła – prezes na to – w bankach nie przyjmuje się zakładów.
   - Ale ja nie chcę się założyć z bankiem, tylko z panem osobiście. Zakładam się, że jutro o tej porze będzie pan miał kwadratowe jaja.
   - Pani zwariowała! Ale….. przyjmuję zakład!. Zapraszam do siebie jutro o dziesiątej i proszę przynieść dziesięć tysięcy dolarów – odparł prezes.

Prezes amerykańskiego banku zrobił się wieczorem niespokojny. Obejrzał swoje jaja – były jak przedtem. Co za głupia baba – pomyślał. Ale niepokój go nie opuszczał…..

Następnego dnia punktualnie o dziesiątej kobieta stawiła się u prezesa z wysokim panem o eleganckim wyglądzie.
    - Kto to jest? – spytał prezes.
    - Mój prawnik – odpowiedziała – Przyszedł dopilnować, czy wszystko odbędzie się prawidłowo.
    - Nie ma sprawy – powiedział prezes i zdjął spodnie i resztę..
    -  Czy mogę dotknąć – zapytała starsza pani?
    - Bardzo proszę – zgodził się prezes.
Kobieta sprawdziła pełną garścią, czy jaja prezesa są kwadratowe. Były okrągłe.
W tym momencie zemdlał prawnik.
   - Co mu jest? – zainteresował się prezes trzymany za jaja.

   - No cóż, założyłam się z nim o pięćdziesiąt tysięcy, że dziś przed południem złapię prezesa banku za jaja….
     


Wystarczy trochę inteligencji!
Świat jest jednak nieinteligentny. Nie rozwesela nas. Wszyscy oszukują się nawzajem, wciągają się w coraz większą ciemność, w głębsze bagno, w kłopoty. Zdaje się, że ludzi bawi tylko jedno: - sprawianie przykrości innym. Dlatego ziemię otacza taka ciemność. Gdyby nie to mielibyśmy nieustające święto świateł promieniujących z istot ludzkich.
      Dlaczego duchownym udało się przekonać ludzi, że oświecenie jest prawie niemożliwe? Przyczyną tego jest ludzki umysł. Interesuje go tylko to, co trudne, albo wręcz niemożliwe. W ten sposób dostaje wyzwania. A ego potrzebuje wyzwań, by stawać się coraz większe.
        Duchownym udało się przekonać ludzi, że oświecenie jest bardzo trudne
( Są też takie religie, które sprytnie w ogóle tego tematu nie podejmują ) 
Oto szczęśliwe istoty prowadzone do oświecenia. 
Powinienem znać się na baranach, bo sam jestem spod znaku barana. Ale nie widzę uśmiechu
na buziach moich pobratymców. Idą na rzeź?     
     



Chodzi bowiem o to, żeby ludzie nie byli oświeceni. Rzucono wyzwanie ludzkiemu ego i ludzie zainteresowali się rytuałami, wyrzeczeniami, torturowaniem samych siebie.
      Chodzi o to, żeby ludzie zrobili ze swego życia niesłychany koszmar. Prawdziwą masakrę.
Ludzie żyjący w ciemności bardzo szybko zaczynają pełzać jak niewolnicy, bo tracą wszelką inteligencję.
      



Duchowni nie chcą, żeby ludzie byli oświeceni, bo wtedy nie byłoby chrześcijan, katolików, hinduistów, mahometan……
Ludziom nie wolno pozwolić na oświecenie. Trzeba ich trzymać w ciemnocie, ślepych na własną naturę.
           Kiedyś zrozumiesz, że twoją naturą jest oświecenie.
        


Przecież „religia” to w sanskrycie dharma. To słowo oznacza naturę, twoją naturę. To słowo nie oznacza kościoła ani teologii – tylko twoją naturę.
Jaka jest na przykład dharma ognia? Bycie gorącym.
A jaka jest dharma wody? Spływanie w dół
A jaka dharma człowieka? Oświecenie!
                     Poznanie własnej boskości! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz