poniedziałek, 10 lutego 2014

Trzy kroki to taniec



       TRZY KROKI

Pierwszy krok to odprężenie ciała.
Pamiętaj, by jak najczęściej zaglądać w ciało i sprawdzać, czy nie niesiesz gdzieś napięcia. Sprawdzaj szyję, głowę, nogi.
Po prostu wejdź w tę część ciała i powiedz do niej z miłością; - „Rozluźnij się”.
    Ku twojemu zdziwieniu okaże się, że wtedy ta część ciała ciebie usłyszy i wykona polecenie.
             
               Przecież to twoje ciało.

Zamknij oczy i wniknij w ciało, sprawdzając po kolei, czy gdzieś nie ma napięć. Potem porozmawiaj z tą częścią ciała, jak z przyjacielem.
             
             Twoje ciało jest twoim przyjacielem.

Pozwól sobie nawiązać dialog z ciałem. Powiedz mu, by się rozluźniło: - „Nie ma się czego bać, jesteśmy tu po to razem, żeby sobie pomagać. Ty możesz się rozluźnić”.
  
        Pomału opanujesz tę umiejętność. Wtedy ciało się rozluźni.

Całe istnienie tańczy, za wyjątkiem człowieka. Całe istnienie porusza się bardzo swobodnie. Nie ma pośpiechu, nie ma zmartwień, nic nie idzie na marne. Za wyjątkiem człowieka. Człowiek pada ofiarą swojego umysłu.
Człowiek może zarówno wznieść się ponad  bogów, jak i spaść poniżej zwierząt. Ma niezwykle szerokie możliwości.
             


          Najpierw pracuj z ciałem.
Niektóre drobne rzeczy mogą ci bardzo pomóc. Chodzisz w pewnym określonym tempie, to nawyk, robisz to automatycznie. Spróbuj chodzić wolniej.

Budda mówił do swoich uczniów: - „Chodźcie powoli, a każdy krok stawiajcie bardzo świadomie”.

Jeśli będziesz bardzo świadomie stawiał kroki, będziesz musiał iść wolno. W biegu, w pośpiechu, zapomnisz o tym, co miałeś pamiętać.
Spróbuj chodzić powoli, a sam się zdziwisz – w ciele pojawi się nowa świadomość.
      
    

Jedz powoli, a zaznasz wielkiego odprężenia.
Rób wszystko powoli po to, by zmienić stary wzorzec, by przezwyciężyć dawne nawyki.


Dopiero wtedy, gdy zrobisz pierwszy krok, będziesz mógł zająć się umysłem. Umysł jest bardziej skomplikowany.
Jeśli posłuchało cię ciało, posłucha także i umysł, ale nie powinieneś od niego zaczynać. Zawsze trzeba zaczynać od początku. Nie można zaczynać od środka.
   
Wiele osób zaczyna od umysłu i doświadcza niepowodzenia. Wszystko należy robić we właściwym porządku.
Kiedy zyskasz pewność, że ciało cię słucha, nabierzesz do siebie większego zaufania. Teraz nawet umysł ciebie posłucha. Potrwa to trochę dłużej, ale się uda.
   
        Kiedy umysł się odpręży zacznij rozluźniać serce, świat swoich uczuć, emocji – jeszcze bardziej skomplikowany i subtelny.
Zaczniesz działać z większą pewnością siebie: - udało się z ciałem i umysłem, więc uda się także z sercem.
Dopiero wtedy, gdy przejdziesz te trzy kroki, możesz zrobić czwarty: - wniknąć w swoją głębię – przywitać się z duszą, z samym centrum twojego istnienia.
  
Takie działanie przynosi bez wątpienia niesłychaną radość, wielką rozkosz i akceptację. Będziesz pełen szczęścia i radości. Twoje życie stanie się tańcem.
        


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz