Wobec
wieku naszej Matki Ziemi, epizod związany z Homo Sapiens
jest dosłownie mgnieniem. Jednak w tym mgnieniu ludzie zdążyli
nieźle namieszać. Przykładowo wojny towarzyszą nam od zarania
dziejów.....
Co
pewien czas powraca pytanie: - a może jesteśmy tylko nieudanym
eksperymentem Stwórcy?
Żeby
zrozumieć to, co jest, dobrze byłoby spojrzeć na ludzkość z Jego
perspektywy.
To
niemożliwe?
O
tym przekonamy się jutro.
Jedna z gór w Śri Lance, to Góra Adama - Samanhela, zwana tak przez Syngalezów.
Ta góra przez stulecia stanowiła przedmiot kultu, ze względu na swój niezwykły kształt i tajemniczy odcisk w skale na jej szczycie.
Jest
to niezwykłe zagłębienie długości prawie dwóch metrów.
I
teraz ciekawostka: - w tym zagłębieniu buddyści widzą odcisk
stopy Buddy.
-
Chińscy autorzy widzą znak ich pierwszego przodka,
-
Muzułmanie widzą odcisk stopy Adama, który wylądował tu po
wygnaniu z Raju.
-
Ponieważ góra znajduje się w Śri Lance, nie możemy się
niestety dowiedzieć, co by orzekli reprezentanci Jedynej Słusznej
Religii.
Aby
osiągnąć wierzchołek góry, pielgrzymi przekraczają urwiste
wąwozy, wchodząc po wykutych stopniach, zanim dotrą do drabiny
przymocowanej do skały.
Ciężkie
łańcuchy na ścianie założone zostały jeszcze z rozkazu
Aleksandra Wielkiego (356 – 323 p.n.e.).
Czemuż
o tym piszę?
Temuż,
że każdy widzi to, co chce
widzieć.
A
dokładnie to widzi tak, jak pozwala mu jego wiara. Czyli każda
wiara zaburza tok zdrowego myślenia i powoduje wypaczenie
rzeczywistego obrazu zjawisk i rzeczy.
Azaliż
w tym miejscu mógłby ktoś zarzucić, że był przecież w
nowożytnej historii nurt bez wiary, rozumianej jako Wiara Jedynie
Słuszna, i ten nurt doprowadził przez to do ludobójstwa i
niewyobrażalnej nędzy.
O
przepraszam!
Nie
był to nurt bez wiary: - nie zapominajmy, że dla „Lenina
wiecznie żywego” zbudowano sanktuarium w centrum Moskwy.
W
tej doktrynie to Lenin, z rozkazu Stalina stał się Bogiem
Naczelnym, a Stalin w swojej niewysłowionej skromności został Bogiem nr 2.
Stalin
był uczniem Gurdżijewa i dobrze wiedział jaką wagę mają
symbole.
Nie było miasta w Rosji, gdzie nie stałyby pomniki Lenina i
Stalina. Największe place, najokazalsze budowle, nosiły ich
nazwiska.
Propaganda
nowej wiary nie musiała się zbytnio wysilać, była przaśna, lecz
to w zupełności wystarczało, bowiem o prawomyślność dbała Czerwona Inkwizycja - NKWD.
Co
tu jeszcze dodać? Ano to, że Stalin jaki był, taki był, lecz nie
był hipokrytą.
Mówił:
- „Szczerość w dyplomacji jest tak samo możliwa, jak sucha
woda, albo żelazo z drewna”.
-
„Wybory? Nie jest ważne kto głosuje i na kogo, ważne jest, kto
liczy głosy”.
Inni
ludobójcy – naziści, usiłowali zmienić świat także pod
sztandarem wiary – „Gott mit uns”.
Jedna władza ustanawia symbole, następna władza te symbole zmienia na bardziej swoje, a suweren jako całość nie liczy się. W teorii symbole powinny jednoczyć.
Czy
ludzi można dzielić?
Ludzie
zawsze sami się dzielili, dzielą i będą się dzielić na dwie kategorie: - na mądrych i na głupich.
Mądrzy są niepodatni na indoktrynację, ona dla nich nie jest
groźna. Gorzej z głupimi. Owych propaganda jeszcze bardziej
ogłupia.
-
Przed wojną warszawski plac przed pałacem Saskim (dziś tylko Grób
Nieznanego Żołnierza) nosił imię Józefa Piłsudskiego.
-
Za Niemców nosił nazwę Adolf Hitler Platz.
-
Za komunistów był to Plac Zwycięstwa.
-
W końcu (Czy aby na pewno to koniec zmian?) wrócił do nazwy
przedwojennej.
Symbole są bardzo ważne. Piotr Szczęsny spróbował nas obudzić i pojednać.
Uważam, że plac położony przed Pałacem Kultury, powinien nazywać się jak w tytule posta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz