Odwiedzam
Dom na Górze.
Pusto
i smutno jest bez Jana.
Rozmawiamy
z Bożenką o tym i owym, stary zegar szlachetnym dźwiękiem jakoś
uroczyście wybija godziny.
Na
pierwszym zdjęciu widać Funię – to ostatni piesek Jana i
Bożenki.
A
poza tym.... Cisza, spokój, i przyroda po stokroć szczęśliwa -
jak to na wsi.
Tu
na wsi słychać przeraźliwą ciszę,
nie
skaleczoną zgiełkiem informacji,
Wolno
mi w nic nie wierzyć, wymownie przemawiać milczeniem,
Mnie,
który widziałem cuda w niedomknięciu powiek,
który
widziałem anioła nad strumieniem,
jego
dłoń promienistą w powietrzu,
znak
najoczywistszej zagłady.
To
samo grząskie pole,
łopuchy,
pełno mokrego zielska,
zamachowiec
oddał trzy strzały do prezydenta
lekko
go tylko raniąc,
odetchnij,
Ameryko,
Jedynie
brzoza nieświadoma faktów
ocieka
w deszczu rzadkimi kroplami,
po
trawie łażą owady
i
nic nie wiedzą o niczym
zadowolone
czy
niezadowolone
Przyroda
po stokroć szczęśliwa,
bo
niedoinformowana.
Jalu
Kurek
Przepiękne krajobrazy.. chciałbym kiedyś mieć domek w takim zakątku ;-)
OdpowiedzUsuń