Przerywniki
były, możemy wrócić do kuchni Stwórcy.
Motto:
- Poszukując prawdy tworzymy nowe połączenia neuronowe w mózgu.
Trurl-Stwórca
doszedł do wniosku, że materia biologiczna jest niepewna i dlatego
zbuduje człowieka mechanicznego – Homo Mechanicus.
W
kolejnym eksperymencie stworzył trzy tysiące nowych jednostek, tym
razem obdarzonych wolną wolą.
Swoje
osiągnięcia konsultuje z przyjacielem – oponentem, którym jest
Klapaucjusz, także konstruktor - Stwórca.
Pierwsza
wojna
Rano
Trurl udał się do domu Klapaucjusza, azaliż go nie
zastał, czekał więc aż do obiadu.
Potem
zawiódł go do siebie, prosto na poligon doświadczalny, do miejsca
onego Felicyją zwanego.
Klapaucjusz
obejrzał domy, płoty, wieżyczki, napisy, zarząd główny, jego
komórki, delegatów, obywateli, porozmawiał z tym i z owym, a w
bocznej uliczce spróbował też dać w łeb jednemu mniejszemu.
Lecz
zanim go trzech innych wzięło za hajdawery i wyrzuciło z osady
przez bramę łagodnym i zgodnym ruchem, przy śpiewie, a choć
baczyli na to, by mu karku nie przetrącić, przecież skrzywdzony
był, kiedy wstawał z przydrożnego rowu.
Hm?
- zapytał Trurl, udając, że nie dostrzegł wcale
Klapaucjuszowego pohańbienia – Cóż powiesz?
Przyjdę
jutro – odparł tamten.
Rozumiejąc,
że umyka, Trurl uśmiechnął się pobłażliwie.
Nazajutrz
koło południa obaj konstruktorzy ponownie weszli w osadę Felicyją
zwaną. Zastali w niej spore zmiany.
Zaraz
zostali zatrzymani przez patrol obywatelski, a starszy rangą rzekł
do Trurla:
- Co waść tak smutno
spozierasz? Pienia ptasząt nie słyszysz? Kwiecia nie widzisz? Głowa
do góry!
A
drugi, niższy rangą, dodał: - Rześko mi, dziarsko, wesoło się
trzymać!
Trzeci
nic nie powiedział, tylko kułakiem pancernym trącił konstruktora
w grzbiet, aż chrupnęło, za czym wszyscy zwrócili się do
Klapaucjusza, lecz ów, nie czekając, tak się z własnej
woli wyprężył, tak należycie okazał radosną tężyznę, że
dali mu pokój i oddalili się.
Scena
owa wywarła silne wrażenie na (mimowolnym) twórcy nowego ładu,
gdyż z otwartymi ustami gapił się na plac przed zarządem
Felicyji, gdzie już uformowane w szyk czworoboki na komendę
wydawały okrzyki zachwytu.
Bytowi
– cześć!
Huczał
jakiś starszy, z epoletami, pod buńczukiem.
Odpowiadał
mu zaś zgrany chór głosów:
Cześć,
Radość i Chwała!
Nie
zdążył ni słowa pisnąć Trurł, a już znalazł się tęgo
zachwycony, w szeregu wraz z przyjacielem i do wieczora obaj
wykonywali musztrę, polegającą na tym, iż sobie przykrość,
natomiast bliźniemu w rzędzie Dobro należało wyrządzać,
wszystko na raz – dwa – trzy.
Przełożeni
zaś zwani Felicjantami, czyli Strażnikami
Szczęśliwości Ogólnej, których pospolicie mianowano
Szczegółami, pilnie o to dbali, żeby każdy z osobna i
wszyscy razem dokładnie przejawiali satysfakcję zupełną i ogólny
błogostan, co jednak w praktyce okazało się niezmiernie uciążliwe.
Podczas
krótkiej przerwy w manewrach, udało się Trurlowi i
Klapaucjuszowi zbiec z szeregu i ukryć za parkanem, za czym,
przypadając w rowie, jakby pod ogniem artyleryjskim, dopadli domu
Trurlowego i dla większej pewności zaszyli się na samym
strychu.
W
sam czas to się stało, bo już i po dalszej okolicy snuły się
patrole, przeszukując domostwa w poszukiwaniu nieszczęśliwych,
zmartwionych, smutnych, których zaraz na miejscu biegiem
dopieszczano.
Trurl,
klnąc w żywy kamień, rozważał na strychu sposoby zlikwidowania
skutków eksperymentu, co wziął tak niepożądany obrót.
Klapaucjusz
zaś śmiał się w kułak.
Nie
wymyśliwszy nic lepszego, wysłał Trurl do osady, jakkolwiek
z ciężkim sercem oddział demontażystów, przy czym dla większej
pewności, a w najściślejszym sekrecie przed Klapaucjuszem
tak ich zaprogramował, by nie mogli pójść na lep pięknych haseł,
głoszących Powszechną Życzliwość i nadzwyczaj
Spolegliwe Opiekuństwo.
Jakoż
starł się ów hufiec ze Szczegółami, aż iskry poszły. W
obronie Szczęścia Powszechnego Felicyja
walczyła bohatersko, musiał więc Trurl dosłać odwody z
dubeltowymi imadłami i rakami.
Walka
przerodziła się natenczas w prawdziwy bój, istną wojnę, ogromne
bowiem było poświęcenie, jakie wykazywały obie strony, rażąc
się już kartaczami i szrapnelami.
Cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz