poniedziałek, 24 listopada 2014

Stadnina koni huculskich w Regietowie

Powrót z Rotundy prosto na śniadanie.
    
  


Nie narzekam na brak apetytu po tym spacerku porannym do Rotundy. I takie jem i siakie.....

Jest już gorąco, a po jedzeniu robi się w człowieku sennie, czyli bardzo miło, oraz niezwykle przyjemnie. Przysypiam. Przemoczone buty już wyschły, są bardzo wygodne, bo schodzone, więc zakładam je do marszu.
Oto stanowisko do przeglądu konia od spodu.
  

Opuszczam chwilową przystań w Regietowie.
  
 
 
 


Południe. Upał jak się patrzy. Jejku! Jaki jestem wypoczęty! Śpiewam w głos. Plecak lekki, nie ma w nim ani odrobiny jedzenia czy picia. Teraz trzy kilometry do Skwirtnego, tam jest sklep. Żyję! Żyję!
   

Grzyby rosną na samym skraju lasu, o mało na jednego nie nasikałem.
   

Łemkowska Watra coraz bliżej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz