poniedziałek, 17 listopada 2014

Idę swoją drogą


Mówią, że kiedy zaczniesz czuć się, jak u siebie w domu tam gdzie akurat jesteś, będzie to sygnał odnalezienia duszy.
Bo co się w życiu liczy? 
       Żeglarz musi nauczyć się odnajdywania drogi na morzu, bez względu na to, jakie wiatry i burze zsyła mu los, i cieszyć się samą drogą, podróżą i jej cudami. Tylko Droga się liczy, a przecież Droga to Tao.
     
 „This is my way” śpiewał w Gdańsku nad Starą Motławą uliczny gitarzysta. I grał cudnie na elektrycznej gitarze. Właściwie nie grał, to gitara śpiewała pieśń o Drodze........ 
      
W tle obracało się wolno koło. Ten widok odebrałem jako symbol - przesłanie, bo życie także zakreśla koło, a my jesteśmy w drodze. Przynajmniej powinniśmy być w drodze, w podróży do samego siebie.
     
      
Stałem i stałem, aż wpadłem na pomysł aby usiąść w Goldwasser. Są klimaty, należy je porządnie odebrać. Na wyspę Sobieszewską, gdzie jest aktualnie mój dom, zawsze zdążę dojechać. 
     Zapadał zmierzch, zapalone światła latarni, odbiły się w wodzie, zrobiło się tajemniczo i nieziemsko.
     

Siedziałem i ….. ulatywałem ujęty do głębi. Przyszło znajome mrowienie w plecach. Zapadłem się w siebie.
 
     Nielogiczność.

Szykuję posta, czytam to, co napisałem kiedyś, wygląda to głupio, nielogicznie. Lecz odłóż na bok racjonalność, logikę. Zobacz, co napisał Pablo Neruda.
     
Takie pisanie wygląda głupio dla zwykłego Kowalskiego. On zaraz zapyta: - to siedziałeś, ulatywałeś, czy zapadałeś się?
      Chwilunia.....
Ten blog nie jest przeznaczony dla zwykłego Kowalskiego. Przecież ty taki nie jesteś?
Zobacz posty o larwach, gąsienicach i motylach. Jeśli to czytasz, tobie także taki wzruszający moment, wcześniej, czy później się przydarzy. 
Wtedy ulecisz. Masz to jak w banku.
A może już tak było, tylko boisz się do tego przyznać?



Wydawało mi się, że jestem w miejscu przeznaczenia, gdzieś w niebie - w swoim niebie.
Zdarzyła się Synchroniczność - Znak. Jestem w Drodze. To słowo, urok miejsca, obracające się koło i piękna melodia, otworzyły jakieś drzwi albo okno i odebrałem następujący tekst od Anioła – duszy:
  • Idziesz. Tylko to się liczy. Spotykaj się ze mną i poczuj mnie! Odbieraj Znaki, ja w nich się ukazuję. Do spotkania każde miejsce jest właściwe i każdy czas jest dobry. A najlepsze miejsce na to spotkanie, to ty sam, twoje wnętrze, to tu mieszkam.
    Zawsze byłem i jestem obok ciebie, w tobie. Jestem twoim przyjacielem i kocham cię. Widzisz, jakie to proste?
Wzruszyłem się, popłynęły łzy. To była przecudna chwila. 
     Wdzięczność więc...... czyli chustka, bo nos mokry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz