czwartek, 27 listopada 2014

32 Łemkowska Watra

Starsi zaczynają mówić o Stalinie. Jemy, pijemy. Bardzo smaczne jedzenie przywieźli z Ukrainy. Starsi mówią o Stalinie i o wojnie ma się rozumieć. Młodzi się zmywają. Ja także się zmywam, po pierwsze primo, młodo się czuję, a po drugie primo, w tym tu i teraz porobiło się interesująco na niebie, jakieś zdjęcie wykonam.
  
 

Wracam, a starsi już mają nieco w czubach i dalej rozmawiają o Stalinie. Ile można o Stalinie gadać? Przecież to przeszłość, a przeszłości się nie zmieni. Oraz jej już nie ma.
Nic się nie odzywam, bo po co? Znowu jem, piję, jeszcze ogórkiem przegryźć, przeżuwam spokojnie i odbieram w głowie zasadnicze pytanie: - czy wiesz kim jesteś?

Czuję się łowcą chmur 
Wolnym człowiekiem
chwilami jestem dzieckiem,
przy okazji zadowolonym Łemkiem,
poszukiwaczem Liczb Planetarnych,
dziewiątką z daty urodzenia,
mój osobisty kod liczbowy to 244700,
jestem liczbą 55 i 11 z gematrii, czyli z obu imion i nazwiska,
jako zioło mniszkiem - dmuchawcem,
pokrewne drzewo to jarzębina,
z Kalendarza Majów wynika kin jak na stronie tytułowej bloga. Gdy pomnożymy rok Wenus (225) przez Fibo (0.618) otrzymujemy wynik 139.
Prawie na końcu jest znak zodiaku.
(O numerologii i liczbach napiszę jakiś fajny post jeszcze w tym roku).
Oraz czuję się także indywidualnością tak jak każdy.

Tylko u „każdych” ich indywidualność nie może się przebić przez twardą skorupę uwarunkowań. Po dojściu do tej niepospolitej prawdy ponownie odszedłem fotografować chmury, a także rozważać czy moja osobista skorupa uwarunkowań jest dostatecznie miękka.
   

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz