Bukowe
Berdo
Idę
w niepogodzie ścieżynką wąską. Ta ścieżynka jest zupełnie jak życie. Raz pogoda, a raz nie.
Wokół polski niż, który podobno okrada ludzi ze słońca. Lecz
przecież to jest negatywne podejście!
Takie
podejście jest typowe dla tłumu.
Mnie
z tłumem nie po drodze. Dlatego lubię być w każdej pogodzie na
szlaku.
Na
szlaku życia.
Cisza
aż dzwoni w uszach!
Nielicznych
turystów wymiotło całkiem. Pozostali tylko tacy sami turyści –
samotnicy, jak ja.
Oto
mój kolega - Ślimak Niebieski.
Oraz
Kret Samotnik.
Kurcze,
na takiej wysokości szukać glizd? Bo przecież kret nie jest
wegetarianinem.
I
w tym bajecznym wyciszeniu odbieram myśl – przekaz (od kreta?)
A
może jestem oświeconym kretem?
Oświecone
krety pozwalają glizdom żyć.
Szukałem
samotności, żeby poznać siebie.
Większość
ludzi usiłuje zapomnieć o swojej samotności, nie myśleć o niej.
W
końcu uciekać od samego siebie nauczyłeś się od tłumu, od
społeczeństwa. Widziałeś, że każdy ucieka, więc sam zacząłeś
to robić. Każde dziecko po jakimś czasie zaczyna naśladować
świat dorosłych, robi tak, jak inni. Wpada w te same, okropne
sytuacje. Zaczyna myśleć, że życie właśnie na tym polega.
Zanim
jednak dziecko zacznie naśladować świat dorosłych, potrzebuje się
uporać ze swoją głęboką mądrością ukrytą wewnątrz.
Dziecko
jest zmuszane do odrzucenia, do zamordowania prawdy (prostej prawdy,
bo prawda jest zawsze prosta) która podrywa się w nim do lotu.
Co
to za prawda?
Ona
jest zawarta w tych kilku pytaniach - marzeniach małego Majewskiego
z poprzedniego posta:
Chciałbym
iść naprzód
Chciałbym
być niczyj - wtedy nie musiałbym nikogo słuchać. (nawet mamusi)
Czy
Ty słuchasz mamusi?
Słuchasz?
A
żona to co?
Pies?
Słuchaj
żony (męża), lub innych, być może daleko zajdziesz.
Czy
jednak idziesz swoją drogą?
Zwyczajny
człowiek ucieka od swojej samotności, natomiast osoba świadoma
poznaje ją coraz głębiej. W ubiegłych wiekach medytujący
opuszczali świat doczesny. Zamieszkiwali w skalnych grotach lub w
lasach. Tam byli sami.
Tam
dowiadywali się kim naprawdę są.
Trudno
odnaleźć siebie samego w tłumie. Tak wiele zakłóceń powstaje
dookoła.
Ci
zaś, którzy poznali swoją samotność, doświadczyli największej
błogości dostępnej ludzkiej istocie.
Czy
jestem w błogości na tym lokalnym dachu świata we mgle i zimnie?
Twoją
prawdziwą istotę stanowi bowiem błogość.
Kiedy
poznasz swoją samotność, możesz wejść w zdrowe relacje. Bo
jesteś wtedy zanurzony w błogostanie, twoje życie staje się
tańcem, jest pieśnią, kwitnie i wydziela aromat.
Jednak
pierwszym krokiem jest gruntowne poznanie samotności. To jest
podstawowy krok do odnalezienia sensu i znaczenia życia. Doznanie
samotności to twoja świątynia, miejsce w którym przebywa Bóg.
Kiedy
w tej samotności wejrzysz w siebie, nie będziesz mógł uwierzyć w
to, co odczujesz..
Zobaczysz,
że jest w tobie tak wiele radości, tak wiele błogosławieństw,
tak wiele miłości......
Piszę
tego posta wspólnie z Osho i czuję się,,, w Błogostanie!
Takiego
Błogostanu także Wam, Czytelnicy życzę.
PS.
Moim Przyjaciołom dziękuję za podsyłane materiały, słowa
wsparcia, wiersze i paczki. Oraz za to, że chce się Wam do mnie
pisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz