W
wiejskim teatrze trwało właśnie przedstawienie, kiedy nagle opadła
kurtyna, a przed publicznością stanął kierownik teatru i
oznajmił:
Panie
i panowie, mam smutną wiadomość. Główny aktor oglądanej właśnie
sztuki miał przed chwilą atak serca. Musimy przerwać
przedstawienie.
Słysząc
te słowa, starsza kobieta siedząca w pierwszym rzędzie, wstała i
krzyknęła podniecona:
-
Dajcie mu szybko rosołu z kury!
Proszę
pani – powiedział kierownik – atak serca był śmiertelny, ten
człowiek nie żyje!
-
A więc natychmiast dajcie mu rosołu!
Kierownika
ogarnęła rozpacz.
Ależ
proszę pani, rosół nie pomoże zmarłemu!
-
Może nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi! - krzyknęła kobieta.
Rosół
tyle pomoże zmarłemu, co religie nieświadomym, których imię
niestety jest Legion.
Anthony
de Mello (a przed nim Osho)
Niesamowite są tu wpisy. Coś dla refleksji, bez wszechobecnego bełkotu o tym co się stało na giełdzie.
OdpowiedzUsuń