Czy
trzeba mówić, że kosmos jest fascynujący?
Tajemnicze piękno
wynurza się z każdego zdjęcia robionego teleskopem Hubble'a.
Ale
teraz zejdźmy na ziemię.
Konkretnie
wylądujmy w magicznej bieszczadzkiej nocy, pełnej
nieco wyblakłych gwiazd, bo mamy pełnię.
Pełnię
lata i pełnię księżyca.
Przy
ognisku siedzi w milczeniu kilka miłych osób.
Cisza
jest cudna!
Ognisko,
iskry
Dach nieba w srebrnym gwiezdnym piasku.
Niebo
nie spada, bo jest przyszpilone pineskami gwiazd....
Zero
alkoholu.
Cisza,
spokój.
Tylko
trzaski z płomieni. Wokół Przestrzeń.
Space.
Pustka..... Zmysły pracują.
Ale
pobawić się przecież można o każdej porze?
Pobawić
się na przykład światłem.
A
konkretnie pobawić się Świecałką.
To
słowo „Świecałka” wymyśliliśmy wspólnie z Julią.
Kim
jest Julia? - Człowiekiem. I jak można wnioskować z imienia,
człowiekiem damskim. Dowcipnym, radosnym, łakomym życia.
Zadanie
matematyczne: - Jeśli wiek Julii dodać do mojego i podzielić przez
dwa, otrzymamy 40 lat.
Było
wiele momentów, kiedy śmialiśmy się z Julią pełnymi głosami. I
był taki dzień w ubiegłym roku, wyjątkowo upalny, kiedy dla
ochłody szliśmy wodą - środkiem Osławy.
Szliśmy
w butach, bo ostre kamienie nie pozwalają ość boso. Były wywrotki
i śmialiśmy się z Julią do rozpuku. Mnie aż przepona bolała.
Już nie pamiętam z czego był ten śmiech, bo to nie jest ważne.
Ważne,
żeby taki dzień się trafił.
To
jest niezwykle odświeżające działanie.
A
więc jest noc i jest Świecałka.
I
jest kolega Rysio, który potrafi się bawić i próbuje, jako
pierwszy. swych sił w napisywaniu (od tyłu się to robi, albo w
sposób lustrzany) swego imienia.
Nie
ma człowieka.
Jest tylko
wędrująca Świecałka.
Trzy próby i coraz większy rozmach - artysta znaczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz