poniedziałek, 12 maja 2014

Na Tarnicy o UPA



Potem poznałem młode małżeństwo Ślązaków mieszkające w Australii. Jak oni słuchali opowiadań o wędrówkach bieszczadzkich!
    Potem…..Nie da się oddzielić tego co jest dziś,od historii. Nie da się. 
Wynikła scysja, bo jakiś mężczyzna za moimi plecami zaczął tłumaczyć grupie harcerzy co robiły w Bieszczadach „bandy” UPA. Krew mnie mało nie zalała, tylko przez to jedno słowo, ale poszedłem do akcji spokojnie. Zapytałem czy on jest Polakiem. 
  Potwierdził.
      - Powstanie Warszawskie to była walka o wolność,   
         zgadza się? – Zapytałem.
 Potwierdził.         
      - Czy pan wie, że Niemcy nazywali bandytami         
         Powstańców Warszawskich? – ciągnąłem dalej.
   Wiem - odpowiedział.
      - Więc jest pan potomkiem tych, którzy zdławili w Bieszczadach ukraiński zryw wolnościowy, ukradli te ziemie, wypędzili stąd ludzi i jeszcze śmie pan powstańców ukraińskich nazywać tak, jak Niemcy Polaków? Czy opowiadał pan młodym o zbrodniach masowych wojska polskiego popełnionych na ludności cywilnej w Bieszczadach, w Zawadzce Morochowskiej i Terce?
Czy opowiadał pan młodym jak wojsko polskie wysadziło w powietrze szpital powstańczy razem z rannymi i obrońcami?
     
       (Facet milczy, ja się zemocjonowałem nieźle. Mówię podniesionym głosem, jestem pewny siebie i od serca to idzie. Czuję na sobie wzrok młodych i innych przygodnych osób. No tak, zmieniłem tu na górze koszulę, bo flanelowa była całkiem mokra. Mam na sobie łemkowską koszulę. Wtedy wydawało mi się, że to koszula przeważyła. Ja jeden – oponentów wielu. Lecz wiem teraz o podstawowej zasadzie: Przekonywanie ludzi zależy od tego jak mówisz- to 70 % powodzenia, 20 % powodzenia zależy od tego co mówisz, a 10 % zależy od mowy ciała, czy pewnie stoisz, czy jesteś wyprostowany, czy się nie cofasz itp.
       Teraz wiem o tej zasadzie, a kiedyś nie wiedziałem, lecz stosowałem ją w sposób naturalny).

Ciągnę przemowę dalej:
        - To komunizm, bandycki ustrój, tak namieszał ludziom  w głowach, że już trzecie pokolenie powtarza brednie propagandy. Trzeba przyznać, że komuniści kłamali koncertowo i byli specami od szczucia ludzi na siebie.
      Twórz podziały, dziel i rządź. Czyli: - niech ludzie skaczą sobie do gardeł. Trzeba znaleźć wroga. Co Stalin mówił?:
       Znajdziemy w ciemnym pokoju kota, nawet gdy go tam nie ma!

Opowiedziałem o epizodzie z wojny radziecko – fińskiej:

Wojna Stalina z maleńką Finlandią. Rosja w końcu "zwyciężyła". Właściwie przegrała, takie dziesiątki tysięcy rosyjskich trupów padło i tyle sprzętu uległo zniszczeniu.
      Finowie bronili się dzielnie.
Stalin przemawiał: - „Towarzysze, zwyciężyliśmy! Ta Finlandia, to nic takiego, u nas ludzi mnogo. Ważne, że zwyciężyliśmy strategię i sprzęt zachodni!”
   Na sali podrywają się słuchacze i następuje owacja: - niech żyje tow. Stalin!

Biorąc pod uwagę ilość strat w ludziach i sprzęcie i długotrwałość walk - Rosjanie przegrali z kretesem. W końcu pokonali Finlandię chamską nawałą ilościową; stu na jednego.
W czasie kampanii fińskiej pokazała swoje oblicze sowiecka propaganda.
Jeden fakt tylko: - Podano, że jednego dnia zniszczono 62 samoloty fińskie, za co dowódca pułku lotniczego dostał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Prawda była inna.
Tego dnia Finowie swoim lotnictwem rozbili doszczętnie sowieckie samoloty na ziemi. Sowiecki pułk przestał istnieć. Straty Finów: - jeden samolot.
Sowieci kłamali koncertowo, największą klęskę przedstawiali w gazetach jako sukces.
        W związku z tym, nie można wierzyć ani jednemu ich słowu.
Dlaczego mówię ciągle o Sowietach? Bo w Polsce powojennej rządzili Sowieci, tu był Priwislanski Kraj, Polski nie było.
Przed wojną Polska miała dwóch wrogów: - Niemcy i Rosję. Ukraińcy za wrogów mieli Rosję i komunistyczną Polskę. 
Dziś Ukraina wstaje z kolan. Gorzej jest z Łemkami i Bojkami. Wobec nich komuniści zastosowali odpowiedzialność zbiorową. To była zemsta za sprzyjanie Powstańcom UPA.

Chwila ciszy.
    - To mamy zapomnieć o Wołyniu?
    - Nie trzeba o niczym zapominać, tylko rzetelnie policzyć grzechy i podać sobie ręce do zgody.
         UPA dopuściła się na Wołyniu czystki etnicznej, ludobójstwa.
Na jedno chcę zwrócić uwagę: - podawana ilość strat wśród Polaków - ogromna - sto tysięcy cywilów. Dlaczego przez wiele dziesiątków lat komuniści zabraniali ustalać straty?
        Kłamali.... Dziś historycy szacują straty na 80 tys. po stronie polskiej - 20 tys. po stronie ukraińskiej.
Zmieniają się proporcje, kiedyś było sto do jednego, dziś jest cztery do jednego. To pokazuje skalę kłamstwa. Ale nie o to tylko chodzi. To dalej ocean trupów i nikt nie przywróci im życia. Chodzi o to, żeby nie skakać sobie do oczu, odkreślić przeszłość Grubą Kreską.
Nie wolno siać nienawiści. Zupełnie odwrotnie: - mamy wreszcie sobie wybaczyć i pogodzić się. Zerwać ze stereotypem złego Ukraińca i dobrego Polaka. Jesteśmy równi. Mamy także w swej historii wiele nieudanych Powstań. Z kłótni polsko - ukraińskich cieszy się Rosja.
       Uff! Ale się nagadałem!
Stopniowo gasły emocje. Rozstawaliśmy się w pokoju.  
Ludzi ubywało, zbliżał się zachód. 
    



Wreszcie ostatni turyści poszli i zapanowała cisza. 

1 komentarz:

  1. Ja rozumiem ze Pan kocha Bieszczady i BN.
    Ale nie rozumiem dlaczego nie mieszka w wolnej i kochanej Ukrainie?Nie ma tam miejsca - czy co?Tam wszyscy we Lwowie mówia podobnie,Więc wspaniale by sie Pan tam czuł.Czekamy tu na was.Giełda też ty działa.

    OdpowiedzUsuń