czwartek, 29 maja 2014

Windsurfing

Wiało kilka dni temu, ale nie było tak zimno jak dziś. Pojechałem rowerem tuż ponad falami do wysokości Forsterówki. ( Napisałem wczoraj o domu gauleitera Alberta Forstera)
Tam w hotelu Orle kwaterują fajni ludzie, którzy fruwają po falach.
   Po co jest góra? - Żeby na nią wejść!
   A morze po co? - Żeby pływać!
Też bym tak popływał.... Ale wszystkich srok za ogon się nie utrzyma. Poza tym dziadkiem jestem. Żwawym dziadkiem, ale jednak dziadkiem. Każdy wiek ma swoje prawa, starzeję się, bo podobają mi się coraz bardziej dwudziestki........
Zostaje mi zasuwanie rowerem ( chwilami jak po szosie!) po twardym piachu, z którego akurat cofnęła się fala.....
Kaczorkowanie - do wody po kolana i wyciąganie podbierakiem patyków z bursztynami,
Zajmuję się nieco ogródkiem -posadziłem tu osobiście pomidory.
Grzyby, gotowanie, cieszenie się życiem, oraz fotołowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz