Czy słyszeliście o
człowieku, który podczas wyprawy z Krzysztofem Kolumbem do Nowego Świata, cały
czas się martwił, że może nie zdążyć z powrotem na czas, by objąć schedę po
starym krawcu wiejskim, i że ktoś inny może mu sprzątnąć robotę sprzed nosa?
Żeby osiągnąć sukces w przygodzie zwanej
duchowością, musi się człowiek nastawić na wydobycie z życia jak najwięcej.
Większość ludzi zadowala się błahostkami takimi jak bogactwo, sława, wygody,
oraz towarzystwo ludzi.
Pewien człowiek, rozkochany w sławie, był
gotów zawisnąć na szubienicy, jeśli dzięki temu jego nazwisko pojawiłoby się w
czołówkach gazet.
Czy naprawdę jest jakaś
różnica pomiędzy nim a większością ludzi biznesu i polityki?
Nie mówiąc o tych, którzy
tak wielką wagę przywiązują do opinii innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz