Idę połoniną w stronę
Ustrzyk. Idę niespiesznie. To niespieszne zejście pozwoliło mi na fotografowanie
widoków w świetle wschodzącego słońca.
Nogi miałem jeszcze w mroku,
a głowę w świetle…..
Słońce się podniosło.
Na południu pokazała się
Tarnica – najwyższy szczyt Bieszczadów w Polsce.
Robi się upał niemożliwy,
czas na odpoczynek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz