wtorek, 26 listopada 2013

Krzyż



Trzysta metrów w stronę Chryszczatej, prawie na szczycie wzgórza, na zakręcie drogi, stoi krzyż.
          Gdy go zobaczyłem pierwszy raz, odniosłem wrażenie, że nie jest to zwyczajny krzyż, postawiony w przypadkowym miejscu. To zadziałał sam wzrok. 
     Bo był wieczór. Dla mnie pora magiczna.
Wydawało mi się, że niebo jest rozdarte..... Resztę odebrałem ciałem. 
      Powiem nawet więcej: - wstrząsnęło mną i już wiedziałem, że to miejsce jest niezwykłe. W ciele miałem silne wibracje, podobnie silne jak przy kapliczce nad cudownym źródłem Danusi w Radoszycach. Porównywalne sensacje w Radoszycach miał Jan Gabriel, i to w dwóch miejscach: przy źródełku i przy kapliczce.
      Jan potrafi czytać w Kronice Akashy. Przy kapliczce popełniono kiedyś zbrodnię. Miejsce było nawiedzone. Było, bo już nie jest. Mistrz odesłał zbłąkaną duszę do światła

      Obok krzyża rośnie kilka sosen…..Krzyż i Pustka.
      Space i Cisza…..Wędrowcze uklęknij!


Czas wieczora jest dla mnie jedyny w swym rodzaju, lubię tę porę. Wieczór przemawia do mnie specyficznymi cieniami, wydobywa głębię.
Stoję na kamienistej drodze tuż obok sosen. Ich gałęzie poruszają się na wietrze jak ręce ludzkie.....
      Tu, na górze często wieje wiatr. Wiatr duje....Zrywa się wiatr i szumi, świszczy, szepcze i śpiewa w igłach sosen. Zupełnie tak, jakby chciał mi coś powiedzieć......coś ci opowiem...coś ci opowiem... A wiatr jest mi bliski, przecież mam w sobie wibrację błękitnego wichru.
      Wydaje mi się, że słyszę muzykę, że cała góra śpiewa Opowieść…..
   
 Ten tajemniczy poświst w igłach, szumy i szepty przyciągały mnie tutaj od pierwszego dnia.
         A pochylony krzyż zafascynował mnie całkiem.


Ten krzyż jest pochylony. On się kłania? Komu się kłania?


Być może wyczułem, jaka jest historia tego miejsca. Przecież ziemia jest także nośnikiem informacji i zawiera w sobie przekaz. Dawne wydarzenia – silne emocje odciskają w takich miejscach swoją pieczęć. W każdym razie to miejsce  mnie przyciągało.
    
 I zdarzyło się, że przyszła myśl: - „Chciałbym wiedzieć, co tutaj się wydarzyło. Lub może nieco inaczej: - Dobrze by było wiedzieć, czemu stoi tu krzyż”.
        Taka myśl pokazała się i zaraz odfrunęła - znikła.
Teraz wiem, że pokazano mi „Coś”.
( Jan Gabriel mówi w takich momentach: - zapodaj intencję do „Góry”. ( Sił Wyższych ) one już tak zadziałają, żeby było dobrze. )
    Więc pokazano mi jeszcze raz, jak kreuje się rzeczywistość, jak działa intencja – myśl, którą wysyła się w Pustkę – Space – Przestrzeń - Pole morfogenetyczne – Kronikę Akashy.
     
Wyślij intencję i odpuść.

Pomyśl: - „Dobrze by było żeby…….ale gdy tak nie będzie, to też to przyjmę”.

   Jest cienka, czyli mądra książeczka o tym działaniu psychologicznym. Tytułu nie pamiętam. Autor – Deepak Chopra.

I jak zadziałała ta myśl – intencja wysłana przy krzyżu?

Góra” postawiła mnie w Żdyni, w czasie Łemkowskiej Watry, przed starym człowiekiem, który opowiedział historię wzgórza nad Rabe. Opowieść jest dawno spisana, czekam na odpowiedni moment, by ją zamieścić. Wszystko bowiem w swoim czasie: - jest czas siewu i czas zbiorów.
Nie przyspieszysz, ani nie opóźnisz.

      Wędrówką jedną życie jest człowieka ( Stachura )

 Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd? Skąd?

Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucieka?
Lecz ucieka!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu?
Brak mu tchu!

Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
Płynie wzwyż,
Płynie w niż!
Śmierć go czeka?
Śmierć go czeka!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz