poniedziałek, 25 listopada 2013

Jezu! Przestało padać!



Pisząc i zamieszczając zdjęcia, przeżywam włóczęgę po Bieszczadach jeszcze raz. To jest niesamowicie miłe uczucie.

Nie każdemu los pozwala na wiele miesięcy wakacji, więc zapraszam - przeżywajcie razem ze mną, Czytelnicy, te na pozór drobne opisywane zdarzenia. Ja też kiedyś goniłem.....swój ogon chyba. Małżeństwo, przyczynić się do urodzenia dziecka, wybudować dom, posadzić drzewo.
      Typowa droga. A teraz opisuję drogę w Nieznane. Jeden z czytelników porównał to pisanie do biegu Forresta Gumpa. Niech tak zostanie. Biegnę więc, jak Forrest Gump, ten bieg  się rozwija. To jest proces. Taki bieg nie ma końca. Ciekawe dokąd doprowadzi.....
Jakbym drugi raz oglądał ten sam film. Wtedy zauważa się więcej, niż za pierwszym razem.
         Zaczyna grać drugi plan. Znacie to? Za drugim razem obserwujemy inaczej, głębiej. Czyli uważniej. Trafiają do nas szczegóły, które umknęły nam za pierwszym razem. Za drugim razem otwierają się Oczy Serca.
Nie ma rzeczy błahych i ważnych. Życie składa się właśnie z takich, niby drobnych zdarzeń, i to jest właśnie życie. Wszystko co robisz, jest ważne, jest modlitwą.
     Przeżyj to sam!
Nie możesz sobie jeszcze na to pozwolić? To przeżyj to, Czytelniku - Czytelniczko, razem ze mną. Przyjdzie i dla Ciebie Czas Zbierania Plonów. Może szybciej niż ci się wydaje. Tego życzy Tobie autor.
     
„Umiera powoli ten, kto nie szuka pasji i wiru emocji. Pasja i emocje naprawiają bowiem serca i przywracają oczom blask – Pablo Neruda, literacki Nobel 1971”.

Po trzydniowych deszczach potwierdza się ta prosta prawda, że zawsze kiedyś przestaje padać, i pokazuje się maleńki skrawek błękitu. Ten skrawek zamienia się w końcu w  przepiękne wielkie błękitne okno w chmurach. To okno dalej rośnie, i już za moment Boski Hotel jest cały w gorących uściskach słońca.

Krzyczę:   - „Jezu! Przestało padać!!!”
I wcale nie boję się, że mnie walnie piorun, bo nikomu nie życzę źle, ani nikogo nie pouczam.
       Dawno nie robiłem zdjęcia kwiatów, zerwę więc najpierw bukiet z tej słonecznej radości, i zrobię bukietowi portret.



Wraz z wonią polnych kwiatów,
Z gasnącym blaskiem zórz
Cicha poezja światów
W głąb ludzkich spływa dusz.
                                                     Asnyk
 Małe suszenie teraz..



Nasiedziałem się w namiocie, więc wio po okolicy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz