Ojczyznę kocha się nie
dlatego, że wielka, ale dlatego, że własna.
Czego brakuje ci w
pochmurne polskie dni,
gdy ciągle mży, lub pada?
W kraju, gdzie wieczny niż
odmierza twoje dni,
ze słońca cię okrada.
Co byś naprawdę chciał,
gdy zimy biały szal
przemrozi cię do kości?
Co możesz serio chcieć,
aby przez chwilę mieć,
mieć parę chwil radości?
Dwie morgi słońca, na nich
pomarańczy gaj,
tam już bez końca śpiewać
możesz "baju baj"...
Baju baju baj, baju baj...
Baju baju baj, baju baj...
Baju baju baj, baju baj...
Baju baju baj, baju baj...
Ach gdzież są one, gdzie
słoneczne morgi dwie?
Gdy wreszcie wywędrujesz
z kraju, gdzie burak pan
pleni się ponad stan,
a ziemniak mu wtóruje...
Nie odziedziczysz ich, nie
leżą koło Tych,
w pobliżu Kielc, czy w
Mławie...
Czasem już blisko jest,
lipiec ma hojny gest,
ale to jest, no... prawie.
Dwie morgi słońca. . .
Andrzej Cierniewski - dwie
morgi słońca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz