Wszyscy szukają
miłości....Szukają jej ze strachu przed wolnością.
Oczywiście wszyscy mówią o
wolności, ale mało kto ma odwagę być wolnym, ponieważ kiedy naprawdę jesteś
wolny, jesteś sam.
Tylko jeśli masz odwagę,
aby być sam, możesz być wolny.
Mało kto jest taki
odważny, żeby być sam. Potrzebujesz kogoś.
Dlaczego?
Boisz się własnej samotności.
Nudzisz się sam ze sobą. I kiedy jesteś sam, wszystko traci znaczenie. Będąc z
kimś, masz zajęcie, tworzysz wokół siebie sztuczne znaczenie.
Nie możesz żyć dla siebie, boisz się tego,
nie umiesz tego, więc zaczynasz żyć dla kogoś. To samo dotyczy innych ludzi: -
on, czy ona nie mogą żyć sami, więc szukają drugiej osoby. Dwie osoby
przerażone własną samotnością spotykają się i zaczynają grę - grę w miłość.
Takie osoby nie wiedzą, że tak naprawdę
szukają przywiązania, poświęcenia, jarzma.
Prędzej czy później
dostaniesz to, o czym marzysz. To, czego pożądasz - wydarzy się. I wtedy gra wstępna zniknie.
Spełni swą funkcję i zniknie.
Gdy staniecie się mężem i żoną, wzajemnymi
niewolnikami, miłość zniknie, ponieważ była tylko iluzją, pretekstem, dzięki
któremu dwoje ludzi może stać się niewolnikami.
Bezpośrednio nie możesz poprosić o
niewolnictwo, to zbyt upokarzające.
Nie możesz powiedzieć do
kogoś wprost: - Stań się moim niewolnikiem! On odmówi.
Powiesz: - Nie mogę bez
ciebie żyć!. Ale to ma takie samo znaczenie, jest tym samym.
A kiedy dostajesz to, o co naprawdę chodzi,
czujesz się spełniony. Dostałeś kolejną rzecz, kolejny przedmiot.
I wtedy zaczynasz czuć
jarzmo, niewolę i podejmujesz wysiłki, aby się uwolnić.
Mądrość sufich: - Zwiąż ze sobą dwa wolne ptaki, nie polecą, chociaż mają cztery skrzydła.
To jest jeden z paradoksów
umysłu: cokolwiek dostajesz, znudzisz się tym prędzej, czy później, będziesz
zaś pragnął tego, czego nie dostaniesz.
Gdy będziesz sam, będziesz
pragnął niewoli, gdy będziesz w niewoli zapragniesz wolności.
Tak naprawdę tylko niewolnicy pragną
wolności.
Umysł działa jak wahadło:
przechodzi od jednej skrajności do drugiej.
Miłość jest jedynie przynętą.
Poszukiwałeś tylko ryby o
nazwie Przywiązanie. Przywiązanie było potrzebą. Miłość była tytko przynętą,
żeby to przywiązanie złowić.
Gdy na przynętę miłości
złowiłeś rybę o nazwie Przywiązanie, wyrzucasz przynętę. Ona nie jest ci już potrzebna.
W każdym swoim działaniu,
gdy się w siebie zagłębisz, znajdziesz podstawową przyczynę.
Zdarza się miłość prawdziwa, która nigdy
nie staje się przywiązaniem. Ale to bardzo rzadkie przypadki.
Jaki jest mechanizm zmieniający miłość w
przywiązanie?
Mówisz kochankowi: -
kochaj tylko mnie. Wtedy zaczynasz posiadać.
A gdy kogoś posiadasz,
bardzo go obrażasz, ponieważ sprowadzasz go do roli przedmiotu.
Gdy ktoś ciebie posiada,
pilnuje, jest zazdrosny, oznacza to, że stałeś się kolejnym przedmiotem wśród
mebli, stałeś się rzeczą.
Wykorzystuję cię i stajesz
się moją rzeczą, moją własnością, więc nie pozwolę nikomu innemu ciebie używać.
To jest jarzmo - posiadasz
kogoś i traktujesz jak rzecz. Nikt inny oprócz ciebie nie może posiadać tej
rzeczy. To jest twoja własność. Tak robią oboje partnerzy.
Ja robię niewolnika z ciebie, ty ze mnie.
I zaczyna się walka: Oboje partnerzy chcą
odzyskać wolność i jednocześnie nadal posiadać.
Przywiązanie to jedna z
najohydniejszych rzeczy. Nie tylko z punktu widzenia religii, ale także
estetyki. Gdy jesteś przywiązany tracisz samotność, tracisz siebie.
Tracisz siebie tylko po
to, żeby poczuć, że ktoś ciebie potrzebuje. Z tego powodu zrzekasz się siebie.
Starasz się być niezależnym, druga osoba robi
to samo, a jednocześnie zostaliście przypisani do siebie. Dlatego jest walka.
Tak zwani panowie zawsze
są niewolnikami swoich własnych niewolników.
Dopiero gdy to zrozumiesz,
kiedy poznasz siebie, możesz się z kimś sobą dzielić. Bo jak masz się czymś
dzielić, jeśli nie wiesz czym masz się dzielić? Jak masz się sobą dzielić,
jeśli nie wiesz kim jesteś, jaki jesteś, o co ci chodzi tak naprawdę?
Dopiero kiedy do tego
dojdziesz, kiedy poznasz siebie, możesz dzielić miłość, szczęście, spokój. To
będzie dzielenie się, a nie przywiązanie, nie zależność.
Jeśli nikogo obok ciebie
nie ma, jesteś wtedy tak samo szczęśliwy jak przedtem.
A więc nie posiadaj, jeśli nie
chcesz, aby ktoś posiadał ciebie.
Jezus powiedział kiedyś: -"Nie
osądzaj, abyś sam nie został osądzony"
Tak samo jest w przypadku:
-"Nie posiadaj innych, aby inni nie posiedli ciebie".
Nie rób z nikogo
niewolnika, inaczej sam się nim staniesz.
PS. Aby poznać słodkie, trzeba popróbować gorzkiego. Nie ma recepty na życie. Trzeba swoje przejść, żeby móc coś wiedzieć. Małżeństwo, dzieci, dom, posadzić drzewo .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz