Takie tam historie z wczoraj.
Przy budowie metra widzę
robotników z nazwą firmy na kamizelkach.
Jako uważny obserwator,
zainteresowałem się tą nazwą. Podchodzę
do pracowników i pytam, czy mogę zrobić zdjęcie.
Śmieją się….. Widocznie
nie ja pierwszy interesuję się ich firmą.
Słyszę: - "ach si,
si, cipa bella donna!"
To włoscy robotnicy. Pod Cipą
napisano Sorrento.
Niefart. Zwarcie
w instalacji i już płonie samochód przed Pałacem Kultury.
Jestem akurat blisko.
Po chwili odsuwam się, bo w każdej chwili może wywalić zbiornik.
Przyjeżdża straż.
Strażak staje tak blisko……. Ugasili. Ognia nie ma, samochodu też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz