wtorek, 18 marca 2014

Helikopter

Robię zdjęcia kwiatów, a tu przelatuje helikopter.
   
        

Taki żółty jak pszczoła. I nie przelatuje tylko krąży.

   
   

I nie krąży, tylko zniża się i siada - ląduje przy strażnicy.

   
  

Oho, coś się stało.
U Krysi na podwórku pracuje spychacz. Krysia poprawia przyrodę: - zasypuje oczko wodne z kumkającymi żabami.  Takie prawo właściciela. U siebie jesteś panią w tym przypadku.
Jeden z młodych robotników ma zawał. Helikopter ratowniczy z Sanoka przyleciał w ciągu dziesięciu minut. Zastrzyk (w serce chyba?)
I uratowali chłopa.

2 komentarze: