Mądrość Pokoleń, czyli Kalendarze Starożytnych.
Najstarszy kalendarz
odnaleziony został w zabytkach Majów. Obejmuje on 403 miliony lat. (czterysta trzy miliony!).
Ręka boska obroniła ten
zabytek przed zniszczeniem przez sługę chrześcijańskiego kościoła, biskupa
Jukatanu, Diego de Landę.
Pisałem o tym zbrodniarzu.
Konkwista to czarna karta w czarnej historii chrześcijaństwa.
Drugi najstarszy kalendarz,
hinduski Manuatara, obejmuje 308,448 milionów lat.
Oba te kalendarze dokładnie
przedstawiają cykle astronomiczne na przestrzeni tak długiego czasu. Czy nasi
przodkowie mogli sami dokonać wyliczeń potrzebnych do zbudowania tych
kalendarzy?
Można mieć wątpliwości co do
tego.
Starożytni nie znali pojęcia ułamka
dziesiętnego, ale….. nie było to im do niczego potrzebne!
Posiadali bowiem doskonały
system ułamków, pozwalający nawet na swoiste rozwiązanie kwadratury koła, co
niemożliwe jest dla nas przy użyciu stosowanego współczynnika Pi, gdyż wyraża
się on ułamkiem dziesiętnym nieskończonym.
Używany przez starożytnych
współczynnik Pi równy 22:7 lub 864:275 pozwalał na wykreślenie koła,
zakładając, że znany był tylko jego obwód, czy też sama powierzchnia, tak, jak
w przypadku kwadratu.
Starożytni wyznaczali
współczynnik Fi – 1,618, zwany Złotą liczbą, jako 89:55.
Umożliwiał on
wykreślanie pięciokątów foremnych, a jego pierwiastek kwadratowy wynoszący
14:11 równy był liczbie 4 podzielonej przez Pi. I to dawało możliwości jeszcze
innych kombinacji. Jest również prawdopodobne, że nasi przodkowie znali pojęcie
logarytmów, gdyż znany był im ułamek 87:32 odpowiadający wartością naszemu
współczynnikowi, który jest podstawą logarytmów naturalnych.
W Teotihuacan używano jednostki długości
równej 1,058 metra,
co bardzo przypomina wartość pierwiastka dwunastego stopnia z liczby 2, ale
równie dobrze mogłoby to zostać wyrażone ułamkiem 200:189, co również odkryto w
Teotihuacan.
W dziedzinie fizyki
nuklearnej, nasi przodkowie znali słynny szereg 2+8+20+50+82+126 = 288 przedstawiający
ilość protonów lub neutronów potrzebnych do zapewnienia równowagi jądrowej.
Nie obcy był im również szereg:
2+8+18+32+50+72+98 = 280
przedstawiający ilość elektronów potrzebnych do zapewnienia równowagi atomowej.
Znali wreszcie święte
liczby, takie jak 2268, 2592 i 36288 będące wielokrotnościami poprzednich liczb
i używane powszechnie we współczesnej fizyce jądrowej.
Jeśli chodzi o osiągnięcia w
dziedzinie geodezji, nasi przodkowie znali obwód Ziemi, jej powierzchnię
wynoszącą 508,032 bilionów metrów kwadratowych, ale także określili jej
objętość na 1088,640 miliardów metrów
sześciennych. A to była już naprawdę rzecz złożona, bo trzeba było dokonywać
operacji rachunkowych na liczbach dwudziestocyfrowych.
Jeśli chodzi o mierzenie
czasu…..Wszystko zostało nam dane „Z
Góry”.
Bóg powiedział bowiem do
Mojżesza: - „ Mam 8766 oczu, tyle, ile
jest godzin w roku”.
(Apokryfy Starego Testamentu – Prymasowska
seria biblijna, słowo wstępne kardynał Józef Glemp. Pisałem o tym).
Apokryfy Starego Testamentu
– rzecz nie ujęta w kanonie.
Nie ma tego w biblii, bo ci,
którzy decydowali co w biblii umieścić nie pozwolili na to. To była decyzja
polityczna męskich szowinistów.
Sprawdzamy Boga: 365 dni i
25 setnych ( miara astronomiczna ) x 24 godziny = 8766.
Jeśli chodzi o mierzenie
czasu, starożytni Hebrajczycy używali dwóch jednostek czasu – „Rega” i „helek”.
Jednostki te są mało znane
archeologom i historykom.
Według rabina Deutscha, godzina składała
się z 1080 rega, a każde Rega z 76 helek. Rabin Deutsch opisał to w książce pod
tytułem: - „Przewodnik po religii izraelickiej”.
Książkę wydała w 1961 roku w
Paryżu fundacja Sefer.
Pierwsza z tych liczb 1080, nie powinna
wzbudzać naszego zdziwienia, jako że jest trzykrotnością liczby 360, czyli
świętej liczby używanej najczęściej przez Hebrajczyków, Egipcjan i w Sumerze,
jak również po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego przez Majów.
Natomiast liczba 76 jest
trudna do wyjaśnienia, bo była rzadko stosowana.
Ale ważne, że była. Otóż
zastosowali ją konstruktorzy urządzenia z Rhodos – czyli maszyny z Antikythery.
To urządzenie powstało
tysiące lat p.n.e i służyło do obliczeń astronomicznych.
Pisałem o tym.
W części „Księgi Henocha”
poświęconej astronomii, mamy liczby 7, 13, 91 i 364. Ta część jest niezwykle
pasjonująca.
Astronomowie znali wtedy
cykl o długości 6802 dni, który odpowiadał maksymalnym przesunięciom wschodu
Księżyca w ciągu 18 letniego okresu ekliptycznego. Znali również cykl o
długości 6955 dni obejmujący jednocześnie 19 lat słonecznych i 20 księżycowych.
Astronomom tym nieobcy był cykl o długości
27 759 dni, obejmujący 76 lat słonecznych lub 940 miesięcy księżycowych.
W każdym razie faktem jest, że Hebrajczycy
używali do mierzenia czasu nieprawdopodobnej dla nas jednostki 10:228 sekundy.
A więc potrafili obliczyć
prędkość światła 296 400
kilometrów na sekundę, odległość dzielącą Ziemię od
Słońca równą 148 200 000
kilometrów – to było dokładnie 150 rega.
Zapisano, że jeden helek odpowiadał ilości
czasu potrzebnego światłu na przebycie 13 milionów metrów.
13 było dla naszych przodków
świętą liczbą. Dowodem jest Księga Henocha i Kodeks Majów.
W Kabale 13 to Miłość.
Dodatkowo 13 milionów metrów to dokładnie
46,800 milionów mykeńskich stóp i 20,475 milionów łokci hebrajskich – jednostek
także uważanych za święte.
Nasi przodkowie, którzy żyli
dziesiątki tysięcy lat temu, znali więc prędkość światła, a także odległość od
Ziemi do Księżyca.
My, Ziemianie, poznaliśmy tę
odległość dokładnie 10 stycznia 1946 roku. Tego dnia amerykańscy inżynierowie
skierowali antenę radaru na Księżyc wschodzący właśnie o godzinie 11.58.
Dokładnie po 2,5628
sekundach odebrali echo, które pozwoliło obliczyć wynik: w tym momencie Księżyc
był w odległości 384 400
kilometrów od Ziemi.
Inna zagadką astronomiczną
jest hinduski kalendarz Manuatara.
Odnosi się on do czasów
bardzo odległych, jeszcze przed pojawieniem się w naszym układzie słonecznym
planety Wenus.
Ziemia była wówczas nieco
bardziej oddalona od słońca i rok wynosił wtedy 367,647 dni.
Kalendarz Manuatara obejmuje
więc dokładnie 113 400 czegoś tam dni ( 308 milionów lat x 365 dni ) czyli
wielokrotnie więcej niż okres sumeryjskiej Stałej Niniwy. ( był post o Stałej Niniwy)
Wniosek?
Nasi
przodkowie byli nadzwyczajnymi astronomami i matematykami, jednak nie byli w
stanie posiąść samodzielnie takiej wiedzy.
Tu
nasuwają się dwie możliwości: - Albo dostali pomoc z kosmosu od Przybyszów.
- Albo wyssali
tę wiedzę z palca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz