Odważni pędzą na złamanie
karku. Poszukują niebezpieczeństwa. Ich życiowa filozofia nie ma nic wspólnego
z podejściem firm ubezpieczeniowych. To filozofia himalaistów, lotników,
surferów. A surfują nie tylko w morzach zewnętrznych, ale także po oceanach
ukrytych we wnętrzu nich samych. Nie wspinają się jedynie w Alpach czy Himalajach.
Zdobywają najwyższe szczyty w sobie.
Niebezpieczne życie sprawia, że czujesz
się w pełni żywym człowiekiem. Jeśli nie podejmiesz ryzyka, nie żyjesz wcale.
Życie kwitnie tylko, gdy jest niebezpiecznie, niepewnie, w bezpieczeństwie nie
rozkwita nigdy.
Jeśli dążysz do
bezpieczeństwa, stajesz się spokojnym stawem. Twoja energia przestaje się
poruszać.
Zaczynasz się
bać....ponieważ nie umiesz wyprawić się w nieznane.
Po co ryzykować?
Znane jest bardziej
bezpieczne. Wpadasz w obsesję tego, co znane. Czujesz się nim zmęczony, jesteś
znudzony, czujesz się smutny, ale nadal pozostajesz w tym, co znasz.
Pozostajesz w tym, co zdaje się być wygodne. Nieznane sprawia, że drżysz.
Na samą myśl o nim masz zawroty głowy.
Na świecie są tylko dwa
typy ludzi: - jedni, dążący do wygody, poszukujący śmierci, zmierzający do
komfortowego grobu, i drudzy, którzy chcą żyć.
Ci drudzy wybierają ryzyko, ponieważ tylko
dzięki niemu życie kwitnie.
Gdy mówię, żebyś żył
ryzykownie, nie mam na myśli po prostu ryzyka fizycznego, ale psychiczne, a w
końcu duchowe. Religijność jest duchowym ryzykiem. Możesz w tej religijności
dotrzeć do punktu, z którego nie ma powrotu. Takie jest właśnie znaczenie
określenia Buddy: anagamin – „ten, który nigdy nie wróci”.
Gdy mówię, byś żył niebezpiecznie, chodzi
mi o to, żebyś nie wiódł życia szacownego obywatela – burmistrza miasta czy
członka zarządu korporacji.
To nie jest życie.
Jeśli zostaniesz
ministrem, albo będziesz miał inny dobry zawód, każdego dnia na konto będą ci
napływać nowe pieniądze i wszystko będzie wspaniale.
Ale kiedy wszystko tak
wspaniale się układa – przyjrzyj się: - umierasz, nic się nie dzieje. Być może
ludzie cię szanują, a gdy umrzesz podąży za tobą długa procesja.
Będzie pięknie! Tylu będzie szło za twoim ciałem......
A ty oddałeś swoje życie
rzeczom, które mają pewien sens, znaczenie, ale nie tak duże, jak ci się wydaje
.
Pieniądze są potrzebne, ale nie są i nie
mogą być celem. Dom jest potrzebny, jest konieczny. Nie jestem ascetą i nie
namawiam, abyście zburzyli swoje domy i uciekli w Himalaje.
Dom jest potrzebny – ale
ma służyć tobie. Nie zrozum tego źle – gdy obserwuję ludzi, widzę że wiele
spraw przewróciło się do góry nogami.
Ludzie pracują na potrzeby
domu. Pracują tak, jakby zaspokajali potrzeby swoich kont w banku – po prostu
zbierają pieniądze……. a potem umierają.
Zresztą oni nigdy nie
zaczęli życia. Ani przez chwilę nie doświadczyli pulsowania – mocy życia.
Byli uwięzieni w
bezpieczeństwie, rutynie, szacunku.
- Kochaj, ale nie licz na nic.
- Niech twoje jutro będzie
nieprzewidywalne.
- Niczego nie oczekuj i na wszystko bądź
gotów.
- Kochaj, ale nie pozwól twojej miłości
zdegradować się jedynie do małżeństwa.
- Pracuj, ale nie pozwól by praca stała
się jedynym twoim życiem.
W centrum twojego życia
powinna tętnić zabawa. Praca powinna być tylko środkiem do realizacji tej
zabawy.
Pracuj w biurze, pracuj w
fabryce, w sklepie, ale znajduj czas i okazje do zabawy – ponieważ celem życia
jest zabawa!
Jeśli nie teraz, to kiedyś
to zrozumiesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz