Oto przesłanie wszystkich przebudzonych ( Zaratustra, Budda, Chrystus, Mahomet, Osho.... ) -„Już jesteś tym, czego poszukujesz. Już
jesteś swym celem. Nigdy nie opuściłeś domu”.
Jest pewna
piękna opowieść…..
Ta opowieść wygląda trochę jak profanacja, ale tylko
buddyści zen są do tego zdolni. Kochają Buddę, swojego mistrza, tak bardzo, że
pozwalają sobie nawet na profanację.
Do Budy przyszła
kiedyś małpa. Małpa symbolizuje człowieka, a konkretnie umysł. Umysł jest
małpą. Karol Darwin dowiedział się o tym bardzo późno, ale my od zawsze wiemy,
że człowiek pochodzi od małpy, bo nadal zachowuje się jak małpa. Przyjrzyj się
– umysł stale papla, papla bez sensu. Zasypuje ciebie przeszłością i
przyszłością, stwarza zasłonę, żeby przesłonić ci Tu i Teraz. Żebyś przegapiał.
Żebyś nie odkrył, że to ty jesteś panem….
Do Buddy
przyszła małpa, a nie była to zwyczajna małpa. Był to król małp, a to oznacza,
że była to małpa najbardziej małpowata.
- Chciałabym stać się Buddą – powiedziała
do Buddy.
- Jeszcze nie
słyszałem, by ktoś stał się Buddą w chwili, gdy jest małpą – odparł Budda.
- Nie znasz moich możliwości – rzekła małpa. – Nie jestem
zwyczajną małpą, jestem królem małp.
Żadna małpa nie myśli bowiem, że jest zwyczajną małpą.
Wszystkie małpy myślą, że są niezwykłe, to część ich małpiej natury.
- Jakie są te twoje niezwykłe umiejętności?
Pokaż je – rzekł Budda.
- Potrafię skakać na koniec świata.
Od zawsze skakała po drzewach, miała w tym wprawę.
- Dobrze – powiedział Budda. – Wejdź na moją dłoń i skocz na drugi koniec
świata.
Małpa zrobiła to, była bardzo silną i zaangażowaną małpą.
Poruszała się niczym strzała, skakała tu i tam…..Historia mówi, że mijały
miesiące i lata….W końcu małpa dotarła na sam koniec świata.
-Widzisz? Tu jest koniec! – roześmiała
się.
Spojrzała w dół. Zobaczyła otchłań, w której stało pięć
filarów wyznaczających granicę. Teraz musiała wrócić, ale jak udowodni, że
dotarła do tych pięciu filarów? Co może zrobić małpa? Obsiusiała jeden z
filarów, by go zaznaczyć.
Po kilku latach
wróciła i powiedziała do Buddy:
- Byłam na samym końcu
świata i zaznaczyłam tam teren.
- Rozejrzyj się – rzekł Budda.
Nie ruszyła się z miejsca ani na krok. Tymi pięcioma
filarami było pięć palców Buddy. I cuchnęły…..Małpa siedziała tam z zamkniętymi
oczami….pewnie jej się to przyśniło.
Umysł jest małpą
z zamkniętymi oczami, śniącą. Nigdzie nie odszedłeś, od zawsze jesteś Tu i
Teraz, bo nic innego nie istnieje. Otwórz oczy. Otwórz oczy i rozejrzyj się
wokół, a zaczniesz się śmiać. Zawsze byłeś zakorzeniony w najwyższym istnieniu,
nie trzeba go szukać. Trzeba tylko zdać sobie sprawę z tego, gdzie jesteś i kim jesteś.
Pamiętaj, że
umysł stwarza wokół ciebie dym, ekran dymny, i nie możesz zobaczyć, co tak naprawdę
istnieje.
PS. W ramach listów do samego siebie: - Dziękuję Losowi za
pobyt z przyjaciółmi, w czasie przesilenia jesiennego 2012 w kamiennych kręgach w Odrach.
Wydaje mi się, że wcześniej nie byłem na to gotowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz