Gadulstwo umysłu przesłania świat. Odciąga człowieka od Tu i
Teraz. Dlatego tak ważna jest cisza. Zauważanie przerw między słowami. Skup się
na ciszy. Kiedy skupisz się na tej zewnętrznej, w tobie samym powstaje cisza
wewnętrzna. Umysł nieruchomieje na moment. Nie trzeba uciekać w Himalaje,
wystarczy trochę ciszy…..
Otwiera się brama. Można przez nią przejść. Z Przejawionego
w Nieprzejawione.
Gadulstwo ludzi jest chorobą. Ale z takiej choroby też można
skorzystać: - podczas słuchania kogoś, zauważaj pauzy między słowami i krótkie chwile milczenia, następujące po kolejnych
zdaniach.
Łatwo tego dokonać,
gdy ktoś ciebie nudzi. A ludzie często są nudni, zasypują nas słowami bez
znaczenia. Gdy trafisz na taką osobę, nie słuchaj tego co mówi, zauważaj tylko
pauzy w mowie…..Rośnie wtedy w tobie
wymiar cichego bezruchu. Jesteś obok otwartej bramy.
Lao Tzu był przeciwny słowom. Uważał, że prawdy nie da się
nimi wyrazić.
Podobno codziennie szedł na spacer, a za nim szedł jego
sąsiad. Wiedząc doskonale, że Lao Tzu nie chce rozmawiać, że jest człowiekiem
absolutnej ciszy, sąsiad zawsze milczał. Nawet „dzień dobry” było nie na
miejscu, nawet rozmowa o pogodzie. Lao Tzu szedł na spacer wiele kilometrów, a
sąsiad szedł za nim.
Było tak przez
wiele lat, ale pewnego razu u sąsiada pojawił się gość, który też chciał pójść
na spacer, więc sąsiad zabrał go ze sobą. Człowiek ten nie znał LaoTzu, ani
jego zachowań. Poczuł się niespokojnie, bo jego gospodarz i Lao Tzu nic nie mówili.
Nie rozumiał, dlaczego milczą. Ta cisza zaczęła mu ciążyć.
Jeśli nie wiesz,
jak być w ciszy, cisza staje się ciężarem. Mowa nie służy ci do porozumiewania
się. Mówiąc, zrzucasz z siebie ciężar. Mówisz i budujesz wokół siebie ekran
słów, który uniemożliwia innym poznanie rzeczywistej sytuacji. Ubierasz siebie
w słowa.
Ten człowiek
zaczął czuć się nagi, stłamszony i zakłopotany. Dlatego, gdy wschodziło słońce,
powiedział: -„ Jakie piękne słońce
wschodzi. Co za wspaniały poranek!”.
Powiedział tylko
tyle, ale nikt nie zareagował, ponieważ goszczący go sąsiad wiedział, że Lao
Tzu to się nie spodoba. Oczywiście Lao Tzu też nic nie powiedział.
Kiedy wrócili,
Lao Tzu rzekł do sąsiada: - „Od jutra nie
przyprowadzaj tego człowieka. To gaduła”.
A on wypowiedział
tylko kilka słów, i to w czasie trzygodzinnego spaceru. Ale Lao Tzu uważał, że
mówi on dużo i niepotrzebnie. Bo: - „Ja
też mam oczy i widzę, że wschodzi piękne słońce. Po co o tym mówić?”.
PS. Pisanie też należy zaliczyć do gadulstwa, więc trochę
ciszy się należy……
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz