piątek, 23 listopada 2012

Dziesięć byków Zen


Czyli wyruszamy na pielgrzymkę z astronomią finansową. Niezwykłą pielgrzymkę......

Żeby mieć kasę, ( jeśli jej nie masz) powinieneś tę pielgrzymkę zaliczyć.
Jeśli masz kasę.... też powinieneś ją zaliczyć, bo lęki masz....że za mało masz, i to, co masz, możesz stracić na kilka sposobów!

Na pastwisku tego świata, bez końca odsuwam na boki wysokie trawy, poszukując byka. Idąc z biegiem nienazwanych rzek, gubię się na krzyżujących się ścieżkach pośród odległych gór, siły mnie zawodzą, życiowość wyczerpuje się, byka nie mogę znaleźć. Słyszę tylko racice biegnące nocą przez las.
                                            Poszukiwanie byka   
Wyruszamy na niezwykłą pielgrzymkę.......
Dziesięć byków Zen to coś unikalnego w historii ludzkiej świadomości. 
Prawdę wyrażano na wiele sposobów i zawsze stwierdzano, ze pozostaje nie wyrażona, bez względu na to, co robisz. Obojętne jak bardzo byś ją wyrażał, umyka, wymyka się. Po prostu wymyka się opisom. Słowa, których dlań używasz, nie mogą jej zawrzeć. A z chwilą, gdy wyraziłeś, natychmiast odczuwasz frustracje; tak jakby to, co istotne zostało opuszczone, a tylko to, co nieistotne zostało wyrażone. Dziesięć byków zen stanowi jedyny w swoim rodzaju wysiłek zmierzający do wyrażenia tego, co jest niewyrażalne. 


PS. Zdjęcie byka powinno być? Głaskał ktoś byka prawdziwego? Takiego z kółkiem w nosie, rozpłodowego? Ja głaskałem...gdzieś za Bydgoszczą w Polsce. U człowieka, który kocha byki. On mnie prowadził. Powiedział: -podejdź na metr, zobaczę jak Lucyfer reaguje...Podszedłem...nogi miękkie..bałem się jak...Słyszę: - możesz pogłaskać, On ciebie akceptuje. Pogłaskałem...sam aksamit. Wydawało mi się, że wysyłam wiadomość: - Kocham Cię! Odebrałem taki sam tekst. 
Byk to kwintesencja Wolności. Jest nieprzewidywalny. Jak Wolność. No  nie mam zdjęcia, żeby to udokumentować. Nie pomyślałem o zdjęciu. Ze strachu pewnie. Ale czy wszystko trzeba dokumentować? Dla kogo? Ja jestem nikim, przez małe n.
      Ale niech będzie dokumentacja. Pokażę moją miłość - kobyłkę pstrą, którą także kocham. Powiedziałem jej to i dlatego zrobiła taki gest...

A o byku co jeszcze? Interaktywne ćwiczenie pamięci - metoda zakładek - Rudolf Hoess. ( nad "o" powinny być dwie kropki to niemiecki jest...) komendant Oświęcimia. 
Hitlerowskiego Obozu Koncentracyjnego w Polsce. ( Jest translate dla zagranicy) Gdy był małym chłopcem, miał tylko jednego przyjaciela - znanego z nieobliczalności byka u sąsiada naprzeciwko posiadłości rodziców. Tylko Hoess mógł go dotykać i głaskać.....(Przeczytałem jego biografię. Gdy byłem w Ciechocinku i uczyłem młodą załogę pracy w kasie Quenn"s Casino. Był post o tym.)
 Bo był drugi Hess, ale on nie miał w nazwisku "o", po H. To był super pilot i otwarta głowa, ale.....dobrze chciał, a wyszło mu bokiem. Dożył dziewięćdziesięciu lat, w tym połowę w więzieniu. Dlatego, że chciał zakończyć rzeź. Pisałem o nim.

Jakiekolwiek uogólnienia są niewskazane, to tylko interaktywna metoda zakładek.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz