Prawda, która jest w tobie!
Oświecenie nie jest osiągnięciem tytanów. Każda wielka
prawda jest nieprawdopodobnie prosta. I dlatego właśnie jest wielka.
Oświecenie
to stan ludzi, którzy weszli już na pewien etap rozwoju, dojrzeli do radykalnej
zmiany wewnętrznej i zrobili następny krok: - zerwali odziedziczone więzy
kolektywnych schematów umysłowych, które trzymają ludzkość we władzy
cierpienia.
Ta przemiana, to przebudzenie, nie jest odległą i niepewną
perspektywą. Ta przemiana już
w tej chwili znajduje się w twoim zasięgu, niezależnie od
tego, kim i gdzie jesteś. Pokazuję ci, jak możesz wyrwać się ze zniewolenia, w
którym trzyma cię umysł.
Dlatego
nie czytaj tego samym umysłem. Zauważ, że czytając, pojawia się w tobie
wrażenie, że oto spotykasz się z czymś, co w głębi duszy już wiesz.
Nie można bowiem dowiedzieć się o prawdzie duchowej, której
gdzieś głęboko w sobie wcześniej byś nie miał. Twoim zadaniem jest tylko
przypomnieć sobie to, o czym zapomniałeś.
Wtedy
odezwie się i wyłoni swobodnie z wnętrza każdej komórki twojego ciała żywa
wiedza – pradawna, a zarazem wiecznie nowa.
Umysł wciąż chce szufladkować, oceniać, porównywać. Nie rób
tego. Na tym właśnie polega niewolnictwo, które narzuca ci twój sługa - umysł.
I jest tak, że to
sługa rządzi panem. Pozwalasz na to. To ta ciągła paplanina w głowie, ekran
myśli i obrazów, na przemian z przeszłości i przyszłości. To zasłona dymna,
którą umysł stawia, żeby przesłonić ci rzeczywistość. Żebyś przegapił Tu i
Teraz. Żebyś myślał, że jesteś swoim umysłem. Żebyś myślał, że trzeba myśleć.
Oświecenie polega na zrozumieniu, że nie
jesteś swoim umysłem. Na zrozumieniu, że to tylko twoje narzędzie, twój sługa.
Oświecenie polega na obserwacji, bez komentowania, swoich
myśli. Jeśli jesteś świadomy o czym myślisz, jeśli potrafisz stać się
obserwatorem, twoje myśli stają się obłokami na niebie przesuwanymi wiatrem –
dostąpiłeś oświecenia.
Kartezjusz wyrządził ogromną krzywdę ludzkości swoim stwierdzeniem: -
„Myślę, więc jestem”.
Jest dokładnie odwrotnie: - stajesz się sobą dopiero wtedy,
gdy nie myślisz. Gdy następuje luka w myśleniu, gdy ustaje galop dzikich koni w
głowie. W takich właśnie momentach przychodzą olśnienia. W takich momentach
powstają wynalazki.
Bo wtedy rozwiewa się dym stwarzany przez
umysł, rozwiewa się iluzja, maya, i
przez moment czujemy prawdę.
Gdy
wyrywasz się z kołowrotu nieustannego
myślenia, masz przebłysk wyzwolenia!
Przytaczane
słowa Zaratustry, Lao Tzu, Buddy, Jezusa czy Mahometa, mają zadanie pokazać, że
istnieje i zawsze istniała tylko jedna nauka duchowa, przekazywana w różnych
formach. Prawda jest ukryta w każdej religii.
Powstanie instytucji religijnych spowodowało jednak
zatracenie duchowych esencji tych nauk. Niektóre straciły głębszy sens i
przeobrażającą moc.
Pisząc, czerpię z jedynego prawdziwego Źródła,
które mieści się w ludzkim wnętrzu. Nie ma w tym żadnych teorii, ani
spekulacji. A jeśli chwilami przemawiam z naciskiem, to tylko po to, żeby
przebić się przez grube warstwy oporu, jaki stawia umysł, i dotrzeć do tego
miejsca w tobie, w którym słysząc prawdę, natychmiast się ją rozpoznaje.
Człowiek wpada wtedy w uniesienie i nagle żyje mocniej niż przedtem, jak gdyby coś w nim
mówiło: -„Tak. Wiem, że to prawda”.
bardzo ciekawe przemyślenia
OdpowiedzUsuń