środa, 21 listopada 2012

Prawda



Prawda, która jest w tobie!
Oświecenie nie jest osiągnięciem tytanów. Każda wielka prawda jest nieprawdopodobnie prosta. I dlatego właśnie jest wielka.
           Oświecenie to stan ludzi, którzy weszli już na pewien etap rozwoju, dojrzeli do radykalnej zmiany wewnętrznej i zrobili następny krok: - zerwali odziedziczone więzy kolektywnych schematów umysłowych, które trzymają ludzkość we władzy cierpienia.
Ta przemiana, to przebudzenie, nie jest odległą i niepewną perspektywą. Ta przemiana już
w tej chwili znajduje się w twoim zasięgu, niezależnie od tego, kim i gdzie jesteś. Pokazuję ci, jak możesz wyrwać się ze zniewolenia, w którym trzyma cię umysł.
             Dlatego nie czytaj tego samym umysłem. Zauważ, że czytając, pojawia się w tobie wrażenie, że oto spotykasz się z czymś, co w głębi duszy już wiesz.
Nie można bowiem dowiedzieć się o prawdzie duchowej, której gdzieś głęboko w sobie wcześniej byś nie miał. Twoim zadaniem jest tylko przypomnieć sobie to, o czym zapomniałeś.
             Wtedy odezwie się i wyłoni swobodnie z wnętrza każdej komórki twojego ciała żywa wiedza – pradawna, a zarazem wiecznie nowa.
Umysł wciąż chce szufladkować, oceniać, porównywać. Nie rób tego. Na tym właśnie polega niewolnictwo, które narzuca ci twój sługa - umysł.
     I jest tak, że to sługa rządzi panem. Pozwalasz na to. To ta ciągła paplanina w głowie, ekran myśli i obrazów, na przemian z przeszłości i przyszłości. To zasłona dymna, którą umysł stawia, żeby przesłonić ci rzeczywistość. Żebyś przegapił Tu i Teraz. Żebyś myślał, że jesteś swoim umysłem. Żebyś myślał, że trzeba myśleć.
            Oświecenie polega na zrozumieniu, że nie jesteś swoim umysłem. Na zrozumieniu, że to tylko twoje narzędzie, twój sługa.
Oświecenie polega na obserwacji, bez komentowania, swoich myśli. Jeśli jesteś świadomy o czym myślisz, jeśli potrafisz stać się obserwatorem, twoje myśli stają się obłokami na niebie przesuwanymi wiatrem – dostąpiłeś oświecenia.
                          Kartezjusz wyrządził ogromną krzywdę ludzkości swoim stwierdzeniem: -
                                                    Myślę, więc jestem”. 
Jest dokładnie odwrotnie: - stajesz się sobą dopiero wtedy, gdy nie myślisz. Gdy następuje luka w myśleniu, gdy ustaje galop dzikich koni w głowie. W takich właśnie momentach przychodzą olśnienia. W takich momentach powstają wynalazki.
              Bo wtedy rozwiewa się dym stwarzany przez umysł, rozwiewa się iluzja, maya,  i przez moment czujemy prawdę.
               Gdy wyrywasz się z kołowrotu  nieustannego myślenia, masz przebłysk wyzwolenia!
              Przytaczane słowa Zaratustry, Lao Tzu, Buddy, Jezusa czy Mahometa, mają zadanie pokazać, że istnieje i zawsze istniała tylko jedna nauka duchowa, przekazywana w różnych formach. Prawda jest ukryta w każdej religii.
          Powstanie instytucji religijnych spowodowało jednak zatracenie duchowych esencji tych nauk. Niektóre straciły głębszy sens i przeobrażającą moc.
             Pisząc, czerpię z jedynego prawdziwego Źródła, które mieści się w ludzkim wnętrzu. Nie ma w tym żadnych teorii, ani spekulacji. A jeśli chwilami przemawiam z naciskiem, to tylko po to, żeby przebić się przez grube warstwy oporu, jaki stawia umysł, i dotrzeć do tego miejsca w tobie, w którym słysząc prawdę, natychmiast się ją rozpoznaje.
Człowiek wpada wtedy w uniesienie i nagle żyje  mocniej niż przedtem, jak gdyby coś w nim mówiło: -„Tak. Wiem, że to prawda”.

1 komentarz: