czwartek, 15 listopada 2012

Pojutrze sobota

 Dla mnie już sobota. Jutro rysunek z datami dla Wigu 20 będzie. A dziś wierszyk na sobotę,



Komar owad pospolity
Rodzaj żeński – jadowity.
Małe takie, niepozorne
Na trucizny to odporne

Kiedy tylko zmrok zapada
Przez okienko skurwiel wpada
I gdy światła gasną w sali
Słychać chuja już w oddali.

Bzyka pojeb całą noc
Nie pomoże nawet koc,
A gdy rano sobie wstajesz
To kurwicy wnet dostajesz

Swędzi noga, swędzi ręka
A ten kutas nie wymięka,
Taki mały, a ma moc.

1 komentarz: