środa, 28 listopada 2012

Skuteczne sposoby rozmowy z aniolami



Znowu przyśnił mi się ten sam Anioł......Anielica.....

Skuteczne sposoby porozumienia z aniołami.
     -Modlitwa, czyli prośba w myślach, o odpowiedź na pytanie, lub o coś. Modlitwa na głos i najbardziej skuteczne: spisanie myśli na kartce lub komputerze.. I nie muszą to być myśli bardzo składne i spisane czytelnie ani gramatycznie. Najważniejsze są uczucia, które towarzyszą naszemu pisaniu.
     -Wizualizacja.- Wyobraź sobie, że twoje modlitwy zostały wysłuchane. Poczuj wdzięczność i……zapomnij. Wysłałeś intencję. Wystarczy. Czekaj cierpliwie. Nie popędzaj aniołów. One nie działają według ziemskiego zegara, tylko według anielskiego. Chociaż….tyle razy przekonałem się, że odpowiedź bywa natychmiastowa. Może też już dostałeś odpowiedź, tylko jesteś za mało uważny i jej nie dostrzegłeś?
   Jednym ze sposobów komunikacji jest proszenie o coś i pytanie aniołów, czy to jest dla mnie dobre? Ale jest prostsza metoda: całkowite zaufanie do prowadzenia przez anioły i tylko modlitwa dziękczynna, za wszystko, co nas spotyka.
     Pamiętajmy, że anioły nie są po to, aby rozwiązywać problemy za nas, one mają nas prowadzić przez doświadczenia potrzebne dla naszego rozwoju. A znaki mogą się pokazać w tylu postaciach…nawet w postaci zapachu, który coś przypomina, budzi skojarzenie.
     Nigdy nic na siłę. Nic nie musisz – wszystko możesz. Nie naciskaj na rozwiązanie problemu, gdy naciskasz, wtedy staje się on większy. 
Spadochroniarz na przykład, przed lądowaniem rozluźnia swoje ciało i poddaje się sile upadku. W przeciwnym razie może doznać kontuzji. Nasze ciało najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy jesteśmy „na luziczku”.
         Bo wtedy mamy dobry nastrój. Jesteśmy w uważności. 
Nie spięci. I nie obarczeni grzechem, ani poczuciem winy. Powinniśmy zobaczyć, jak błędną drogę pokazuje nam chrześcijaństwo gloryfikując śmierć i cierpienie. Wmawiając nam, że cierpienie jest nieodłączną częścią egzystencji, ta religia pognębia, dołuje. 
Popatrzmy na wyznawców Zen: żartują nawet z Buddy! I ta radość się liczy, jest najważniejsza. Nikt się nie obraża.
Czyli: raduj się! Nie bądź smutasem!
   Uwalniając się od lęku, zmartwień, potrzeby kontroli pozwalamy sobie na godne, ciekawe i radosne życie.

1 komentarz: