wtorek, 21 października 2014

Stół kamienny

A więc stół ma być. Oto jak jadłem wcześniej - jedzenie na torbie wypełnionej drobnymi gałązkami do rozpalania ogniska. Torbę przechowywałem w namiocie - tego nauczyłem się w ubiegłym roku. Po pewnym czasie patyczki zostały zastąpione przez szyszki. To wyższa szkoła jazdy.
   

Porzucony pieniek znalazłem obok Wilczego Przesmyku, a blat kamienny? Przecież jestem w krainie łupków, niedaleko jest miejscowość o nazwie Łupków, wystarczy zejść do potoków i tylko wybierać! Znalazłem jeden łupek prawie metr na metr, nieprawdopodobny wybryk natury. Już go niosłem na górę, ale wysunął mi się spod pachy i upadając rozłamał się na kilka kawałków.
Ten blat kamienny który przyniosłem, jest znacznie mniejszy, ale tak mi się spodobał jego kształt, że już innych nie szukałem. Pomimo swoich rozmiarów nie waży więcej niż 10 kg, bo jest stosunkowo cienki. A kształt ma piękny - łupkowy i ma dosłownie idealną płaszczyznę.
   

Ależ jestem zadowolony ze stołu!
Mam stół! Mam stół!
Od tej pory widok stołu będzie mnie witał co rano i żegnał wieczorem. To zdjęcie z pomidorami jest już znacznie późniejsze, przekwitły  i znikły kwiaty z poprzedniego zdjęcia.
     

Patrzę na ten ważny mebel i dalej snuję refleksje na temat Dlaczego samotnia?

Przyszedł taki moment, że wreszcie zajrzałem do samego siebie i nastąpiło odkrycie : - przecież ja też mam prawo wyboru! I w ciemnym dotychczas pokoju zapaliło się światło. I to nie było światło zewnętrzne, tylko wewnętrzne.

Dlaczego więc tkwię w niewoli? I nie jest ważne, czy to niewola nie swojego życia, czy też niewola moich przyzwyczajeń.
Tkwię dlatego, że się boję. Powoduje mną strach przed Nieznanym, konieczność opuszczenia brzegu, który znam na rzecz miejsc, których nie znam.
Lecz to co znam, to stagnacja, śmierć, a to, czego nie znam pociąga, obiecuje przygodę, niesie wolność. Wymaga jednak odwagi, bo trzeba zburzyć w zasadzie wszystko.

Odwaga jest podążaniem w Nieznane wbrew swoim obawom. Nie oznacza ona braku lęku. Tchórz wsłuchuje się w swój strach i za nim podąża, natomiast odważny odsuwa strach na bok i idzie dalej, zapuszcza się w Nieznane pomimo lęków.
A przecież życie powinno być ciekawe, powinno być niewiadomą. Chcę żyć, pomimo tej niewiadomej, niebezpieczeństwa.
Chcę żyć a utknąłem.
Moje obecne życie, to nie życie, coraz bardziej staję się martwy. Zdobędę się na odwagę, czy jestem tchórzem?
Ustaliłem więc ze sobą o co chodzi, pojawiła się klarowna myśl, teraz potrzebna była odwaga, aby zamysł zmiany wykonać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz