poniedziałek, 27 października 2014

Grzyby, żubr i Henryk Bieszczadnik

Grzyby nad Bugiem.

W Gnojnie nad Bugiem stoi nadbużański dom Henryka Bieszczadnika. Drewniany dom z 1912 roku. Zabytek z tabliczką. Będzie post o tym domu z duszą. Do granicy z Białorusią jest stąd półtora kilometra, po drugiej stronie Bugu leży malowniczy maleńki Niemirów, także niedaleko jest stąd do Grabarki. Zaraz za Gnojnem nagrywano sceny do filmu „nad Niemnem”. Gdy jechaliśmy w październikowe Bieszczady, zajechaliśmy tutaj na 15 minut dosłownie.
Okazuje się, że po grzyby nie trzeba chodzić do lasu, rosną przed domem.
  


O grzybach bieszczadzkich napiszę osobno i to wielokrotnie. Zaczęły się rykowiska. Takiego potężnego trąbienia wieczorami, w nocy i rankiem na rykowisku jak w tym roku jeszcze nie słyszałem. 
      Tej jesieni żubry przychodzą na łąkę Henryka. Widać to po śladach, a dokładnie mówiąc po kupach. Żubry przychodziły bardzo rano, kiedy spaliśmy. Wreszcie jeden samotnik przyszedł w samo południe. Wybiegliśmy obaj z domu, Henryk fotografował żubra, ja Henryka z żubrem. A żubr? Podniósł głowę, popatrzył na nas, podrapał się za uchem, zrobił kupę i odszedł.
     


      
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz