Rozluźnij się... Puść wszystko... Po prostu bądź świadkiem. Powoli, powoli twoje ciało zacznie ogarniać głęboki spokój, twój umysł będzie jak odległe echo, z którym nie masz nic wspólnego. Cisza pogłębia się, zaczynasz się rozpuszczać. Znika twoje
oddzielenie od nich. Audytorium Buddy staje się oceanem czystej świadomości, bez jednej choćby falki.
Jesteś całą egzystencją, nie jej częścią. Każdy jest całością. Bycie jednym z całością jest dla mnie jedyną drogą do świętości. Zbierz razem wszystko to, czego doświadczasz. Musisz to zabrać z sobą. Musisz również przekonać buddę, aby poszedł razem z tobą. On jest twoją naturą, ponieważ nie ma powodu,
dla którego nie miałby wziąć udziału w twoich
codziennych aktywnościach, twoich
gestach, twoich milczeniach serca, twojej miłości.
Dzień, w którym ty znikniesz, a pozostanie tylko budda, będzie najbardziej błogosławionym dniem
twojego życia.
W tej chwili
jesteś najbardziej błogosławionym człowiekiem na ziemi. Cały świat goni za
przyziemnymi rzeczami, za bardzo zwykłymi, lichymi,
zewnętrznymi artykułami: pieniędzmi, władzą, prestiżem. Kiedy umrzesz, wszystkie one zostaną porzucone. Tylko bycie świadkiem pozostanie z tobą.
Tak jak skrzydła... twoja świadomość odleci w ciemność. Staniesz się łabędziem, zdążającym do swego domu, znikającym na błękitnym niebie, w
ostatecznym kosmosie. Staniesz się jednością z kosmosem, nie
będziesz częścią, lecz całością.
/Fragmenty książki Osho Rajneesha, CHRISTIANITY. THE
DEADLIEST POISON & ZEN. THE ANTIDOTE TO ALL POISONS, wydanej przez Rebel
Publishing House w 1989/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz