niedziela, 22 stycznia 2012

GRECKI GENERAŁ


Słyszałem opowieść o greckim generale: ----- Król był je­go przeciwnikiem i zawiązał przeciwko niemu spisek. Był dzień urodzin generała i świętował on właśnie ze swoimi przyjaciółmi, gdy niespodziewanie przybył wy­słannik króla i powiedział:

- "Przepraszam, przykro mi to mówić, ale król zadecy­dował, że dziś wieczorem, przed szóstą, zostaniesz po­wieszony. Bądź gotowy".

Byli tam przyjaciele, grała muzyka. Było picie, jedze­nie i taniec. To przecież był dzień jego urodzin. Ta wia­domość zmieniła całą atmosferę. Wszyscy posmutnieli. Ale generał powiedział:

- Nie smućcie się, bo to ostatnie chwile mojego życia. Dokończmy taniec, który zaczęliśmy i dokończmy naszą ucztę. Nie mam już innej możliwości - nie możemy dokończyć jej później, l nie zostawiajcie mnie w tych smutnych okolicznościach; inaczej mój umysł będzie mi ciągle przypominał, że chciałbym jeszcze pożyć, a prze­rwana muzyka i wstrzymana uroczystość staną się dla mnie ciężarem nie do zniesienia. Bawmy się dalej. To nie pora na przerwanie uczty.

Tańczyli, ze względu na jego prośbę, mimo że było to dla wszystkich bardzo trudne. Generał tańczył naj­bardziej energicznie, on był najweselszy, natomiast je­go przyjaciół jakby tam właściwie nie było. Jego żona kontynuując taniec szlochała, on nadal prowadził roz­mowy ze swoimi przyjaciółmi. Wydawał się tak szczęśli­wy, że posłaniec wróciwszy do króla, powiedział:

- Ten człowiek jest niezwykły. Usłyszał wiadomość, ale nie jest smutny. Odebrał ją w bardzo dziwny sposób, całkowicie niewyobrażalny. Śmieje się i tańczy, jest we­soły i mówi, że te chwile są jego ostatnimi, nie mając przed sobą przyszłości, nie może ich zmarnować; musi je dobrze przeżyć.

Nie mogąc w to uwierzyć, król poszedł, by spraw­dzić, co się dzieje. Goście byli smutni i przygnębieni, ale generał tańczył, pił i śpiewał. Król zapytał go:

- „ Co ty wyczyniasz? ---------- ten odpowiedział: - - „Podstawą mojego życia stała się świadomość, że śmierć może nadejść nagle, w każdej chwili. Toteż prze­żywam każdą chwilę najlepiej jak umiem. Dziś, w pełni zdałem sobie z tego sprawę. Jestem ci wdzięczny, ponie­waż aż do tej chwili jedynie myślałem, że śmierć może nadejść w każdym momencie. Istniała przyszłość. Ale dziś mi ją zabrałeś. To mój ostatni wieczór. Życie stało się te­raz takie krótkie. Nie mogę niczego odkładać na później. -----------Król pomyślał chwilę i powiedział: - „Naucz mnie tego! To jest jak alchemia. Tak właśnie powinno się przeżywać życie. To wielka sztuka. Nie po­wieszę cię. Zostań moim nauczycielem. Naucz mnie jak żyć chwilą”.------------------------

Ignorujemy chwilę obecną. Odwlekanie staje się wewnętrznym monologiem. Działaj, nie odwlekaj. Żyj Tu i Teraz. Im bardziej będziesz żył w teraźniejszości, tym mniej będziesz potrzebował ciągłego „główkowa­nia", ciagłego myślenia. Ono pojawia się przez odwle­kanie, a odwlekamy wszystko. Zawsze żyjemy jutrem, które nigdy nie nadchodzi i które nie może nadejść. To niemożliwe. To, co przychodzi, zawsze przychodzi dziś. A my poświęcamy dziś na rzecz jutra. Umysł roz­myśla o przeszłości, którą zniszczyłeś, którą poświęci­łeś dla czegoś, co nie nadeszło. I tak trwa odwlekanie na rzecz jutra.

Rozmyślasz o sprawach, które przegapiłeś i jesteś pewien, że uda ci się w przyszłości je dogonić. Nie do­gonisz! To ciągłe napięcie między przeszłością a przyszłością, to ciągłe tracenie teraźniejszości, staje się we­wnętrznym hałasem. Dopóki nie ustanie, nie możesz zapaść w ciszę. Więc po pierwsze: próbuj dokończyć każdą chwilę.

Po drugie: twój umysł jest tak hałaśliwy, ponieważ ciągle myślisz, że to inni hałasują, że ty nie jesteś za to odpowiedzialny. Rozmyślasz więc, że w lepszym świe­cie - z lepszą żoną, lepszym mężem, lepszymi dziećmi, lepszym domem i lepszą lokalizacją - wszystko będzie dobrze i będziesz spokojny. Myślisz, że nie umiesz mil­czeć, dlatego że wszystko wokoło jest złe. Jak mógłbyś zachować ciszę? Jeśli myślisz w ten sposób, jeśli taka jest twoja logika, to lepszy świat nigdy nie przyjdzie. Wszędzie jest ten świat, wszędzie są ci sąsiedzi, wszędzie są te żony i są ci mężo­wie, i te same dzieci. Możesz stworzyć iluzję, że gdzieś ist­nieje niebo, ale wszędzie natkniesz się na piekło. Z takim umysłem wszędzie jest piekło. Bo taki umysł sam jest piekłem.

1 komentarz:

  1. Dlaczego już Pan nie podpisuje czy to Osho, Tolle, Sisson czy inny? Teraz to nie wiadomo, które teksty ignorować :(

    OdpowiedzUsuń