Słyszałem opowieść o greckim generale: ----- Król był jego przeciwnikiem i zawiązał przeciwko niemu spisek. Był dzień urodzin generała i świętował on właśnie ze swoimi przyjaciółmi, gdy niespodziewanie przybył wysłannik króla i powiedział:
- "Przepraszam, przykro mi to mówić, ale król zadecydował, że dziś wieczorem, przed szóstą, zostaniesz powieszony. Bądź gotowy".
Byli tam przyjaciele, grała muzyka. Było picie, jedzenie i taniec. To przecież był dzień jego urodzin. Ta wiadomość zmieniła całą atmosferę. Wszyscy posmutnieli. Ale generał powiedział:
- Nie smućcie się, bo to ostatnie chwile mojego życia. Dokończmy taniec, który zaczęliśmy i dokończmy naszą ucztę. Nie mam już innej możliwości - nie możemy dokończyć jej później, l nie zostawiajcie mnie w tych smutnych okolicznościach; inaczej mój umysł będzie mi ciągle przypominał, że chciałbym jeszcze pożyć, a przerwana muzyka i wstrzymana uroczystość staną się dla mnie ciężarem nie do zniesienia. Bawmy się dalej. To nie pora na przerwanie uczty.
Tańczyli, ze względu na jego prośbę, mimo że było to dla wszystkich bardzo trudne. Generał tańczył najbardziej energicznie, on był najweselszy, natomiast jego przyjaciół jakby tam właściwie nie było. Jego żona kontynuując taniec szlochała, on nadal prowadził rozmowy ze swoimi przyjaciółmi. Wydawał się tak szczęśliwy, że posłaniec wróciwszy do króla, powiedział:
- Ten człowiek jest niezwykły. Usłyszał wiadomość, ale nie jest smutny. Odebrał ją w bardzo dziwny sposób, całkowicie niewyobrażalny. Śmieje się i tańczy, jest wesoły i mówi, że te chwile są jego ostatnimi, nie mając przed sobą przyszłości, nie może ich zmarnować; musi je dobrze przeżyć.
Nie mogąc w to uwierzyć, król poszedł, by sprawdzić, co się dzieje. Goście byli smutni i przygnębieni, ale generał tańczył, pił i śpiewał. Król zapytał go:
- „ Co ty wyczyniasz? ---------- ten odpowiedział: - - „Podstawą mojego życia stała się świadomość, że śmierć może nadejść nagle, w każdej chwili. Toteż przeżywam każdą chwilę najlepiej jak umiem. Dziś, w pełni zdałem sobie z tego sprawę. Jestem ci wdzięczny, ponieważ aż do tej chwili jedynie myślałem, że śmierć może nadejść w każdym momencie. Istniała przyszłość. Ale dziś mi ją zabrałeś. To mój ostatni wieczór. Życie stało się teraz takie krótkie. Nie mogę niczego odkładać na później. -----------Król pomyślał chwilę i powiedział: - „Naucz mnie tego! To jest jak alchemia. Tak właśnie powinno się przeżywać życie. To wielka sztuka. Nie powieszę cię. Zostań moim nauczycielem. Naucz mnie jak żyć chwilą”.------------------------
Ignorujemy chwilę obecną. Odwlekanie staje się wewnętrznym monologiem. Działaj, nie odwlekaj. Żyj Tu i Teraz. Im bardziej będziesz żył w teraźniejszości, tym mniej będziesz potrzebował ciągłego „główkowania", ciagłego myślenia. Ono pojawia się przez odwlekanie, a odwlekamy wszystko. Zawsze żyjemy jutrem, które nigdy nie nadchodzi i które nie może nadejść. To niemożliwe. To, co przychodzi, zawsze przychodzi dziś. A my poświęcamy dziś na rzecz jutra. Umysł rozmyśla o przeszłości, którą zniszczyłeś, którą poświęciłeś dla czegoś, co nie nadeszło. I tak trwa odwlekanie na rzecz jutra.
Rozmyślasz o sprawach, które przegapiłeś i jesteś pewien, że uda ci się w przyszłości je dogonić. Nie dogonisz! To ciągłe napięcie między przeszłością a przyszłością, to ciągłe tracenie teraźniejszości, staje się wewnętrznym hałasem. Dopóki nie ustanie, nie możesz zapaść w ciszę. Więc po pierwsze: próbuj dokończyć każdą chwilę.
Po drugie: twój umysł jest tak hałaśliwy, ponieważ ciągle myślisz, że to inni hałasują, że ty nie jesteś za to odpowiedzialny. Rozmyślasz więc, że w lepszym świecie - z lepszą żoną, lepszym mężem, lepszymi dziećmi, lepszym domem i lepszą lokalizacją - wszystko będzie dobrze i będziesz spokojny. Myślisz, że nie umiesz milczeć, dlatego że wszystko wokoło jest złe. Jak mógłbyś zachować ciszę? Jeśli myślisz w ten sposób, jeśli taka jest twoja logika, to lepszy świat nigdy nie przyjdzie. Wszędzie jest ten świat, wszędzie są ci sąsiedzi, wszędzie są te żony i są ci mężowie, i te same dzieci. Możesz stworzyć iluzję, że gdzieś istnieje niebo, ale wszędzie natkniesz się na piekło. Z takim umysłem wszędzie jest piekło. Bo taki umysł sam jest piekłem.
Dlaczego już Pan nie podpisuje czy to Osho, Tolle, Sisson czy inny? Teraz to nie wiadomo, które teksty ignorować :(
OdpowiedzUsuń