- Z
dżungli musisz się wydostać. Drugim stanem jest las. Przypomina on dżunglę, z
jedną małą różnicą - w lesie jest kilka ścieżek, szlaków, nie autostrad, ale
ścieżek do pieszych wędrówek. W dżungli nie ma nawet jednej ścieżki. Dżungla
jest bardzo prymitywna, w dżungli człowiek jeszcze się nie pojawił, jest ona
niemal zwierzęca. W lesie pojawiają się ludzie. Jest kilka ścieżek, możesz
odnaleźć drogę. Las przypomina śnienie. Dżungla była jak sen, las przypomina
śnienie. Przypomina podświadomość: krainę brzasku, ani nocy, ani dnia, ot,
pośrodku. Wszystko jest nadal zamglone, ale nie jest ciemne. Coś można
zobaczyć, odrobinę możesz się poruszyć, masz pewną dozę świadomości.
Jest to kraina błyszczących oczu, hippisów,
tak zwanego religijnego szukającego, uzależnionego od narkotyków, próbującego
znaleźć jakąkolwiek drogę, jakikolwiek sposób, skróty pozwalające jakoś
wydostać się z tego lasu. Jest to stan, w którym zaczyna się poszukiwanie,
bardzo niepewnie, ale przynajmniej się zaczyna. Lepsze to niż dżungla.
A hippis jest lepszy od człowieka tępego,
lepszy od człowieka prostego: przynajmniej szuka. Może czasem iść w
niewłaściwym kierunku. Poszukując medytacji staje się uzależniony od
narkotyków, gdyż narkotyki mogą dać coś podobnego, pewne zbliżone doznanie; a
on przynajmniej poszukuje, przynajmniej wędruje. Może popełnia błędy, ale
przynajmniej wędruje. Człowiek w dżungli w ogóle nie wędruje - nie popełnia
błędów, ale i nie wędruje. A pozostawanie w miejscu jest największym błędem
jaki można popełnić. Wędruj! W życiu są próby i błędy, człowiek musi uczyć się
na błędach. Wiele ścieżek otwiera się w drugim etapie; w gruncie rzeczy zbyt
wiele, i człowieka ogarnia zamieszanie. Jest to bardzo chaotyczne. Dżungla jest
bardzo spokojna, wszystko jest jasne. Choć jest ciemno, wiara jest jasna - ktoś
jest hindusem, ktoś jest mahometaninem, ktoś jest chrześcijaninem, i wszystko
jest jasne... Jest ciemno, ale wszystko jest jasne, ludzie nie są w
zamieszaniu.
Ludzie są martwi, ale nie zmieszani.
Wraz z życiem pojawia się zamieszanie, i chaos. Ale to z chaosu gwiazdy się rodzą.
W drugim typie pojawiają się poeci, malarze, artyści, muzycy,
tancerze. To rewolucjoniści. Pierwszy typ jest ortodoksyjny, drugi jest
rewolucyjny. Pierwszy typ jest tradycyjny, drugi jest utopijny. Pierwszy jest
ukierunkowany na przeszłość, drugi jest ukierunkowany na przyszłość. Dla
pierwszego złoty wiek już minął, dla drugiego dopiero nadejdzie. Patrzy on
przed siebie. Przypomina Głupca z kart tarota - patrzy przed siebie, w niebo.
Stoi na skraju skały, z jedną nogą zawieszoną nad przepaścią. Ale jest tak
szczęśliwy, nie patrzy w dół, patrzy w niebo, na odlegle gwiazdy. Jest pełny
marzeń. Jest bliski śmierci, ale jest pełny marzeń. To niebezpieczne. A jeśli
zapytasz mnie co wybrać, powiem: wybierz to drugie, bądź głupcem, nigdy nie
bądź punditem. Lepiej być głupcem i ryzykować niż nigdy nie ryzykować i
pozostać zaspokojonym fikcyjną, zapożyczoną wiedzą. To drugie to głupiec. Dla
drugiego etapu mam specjalna nazwę - nazywam to "Kraina Kalifornii".
Tak, jest
to Kalifornia ludzkiej duszy, gdzie
istnieje wielki supermarket, supermarket duchowy - wszelkiej maści techniki i
wszelkiej maści przewodniki i mapy. W takiej chwili człowiek zaczyna patrzeć.
Nie jest zaspokojony kościołem, w którym się urodzi, zaczyna wędrować i próbuje
obcych ścieżek, nieznanych ścieżek. To jest chwila, gdy człowiek staje się
studentem i szuka nauczyciela. Poszukiwanie nie weszło jeszcze zbyt głęboko,
ale zaczęło się. Nasienie wykiełkowało. Droga do przebycia jest wciąż daleka.
Trzeba odbyć długą drogę, ale teraz jest pewna możliwość. Pierwszy typ jest
martwy, drugi typ jest zbyt żywy, niebezpiecznie żywy. Pierwszy typ jest w jednym
ekstremum, drugi typ wszedł w drugie ekstremum. W drugim też nie ma równowagi,
równowaga przyjdzie w trzecim etapie. Pierwszy kurczowo trzyma się martwych liter,
a drugi kurczowo trzyma się nicości, nigdzie nie ma miejsca, stale idzie, jest
wędrowcem.
Pierwszy
to gospodarz domostwa, drugi to wędrowiec. Drugi przypomina toczący się kamień
– Rolling Stone: nie obrasta mchem. Nigdy nie dociera do centrum, stale wędruje
od jednego nauczyciela do innego, od jednej książki do innej. Pierwszy bardzo
łatwo posługuje się mową, drugi staje się mniej wygadany. Rozmawiałeś kiedyś z
hippisem? Bardzo trudno zrozumieć co on mówi. A gdy sam nie wie co mówi,
powiada "prawda?" Nie zna
siebie, a pyta ciebie: "prawda? Widzisz?" - a sam niczego nie
widzi. I zamiast wyrażać się słowami, zaczyna wyrażać się dźwiękami. Zaczyna
używać dźwięków, dziecinnych dźwięków. Staje się mniej elokwentny. Pierwszy
jest bardzo rozumowy, żyje w głowie. Drugi porusza się ku sercu, staje się
typem bardziej uczuciowym. Pierwszy nie jest świadomy, ale myśli, że jego
myślenie jest świadomością. Drugi jeszcze nie dotarł do źródła uczucia, ale
myśli, że emocjonalizm, sentymentalizm to uczucie. Hippis potrafi płakać,
potrafi śmiać się. Jest ekscentryczny, szalony, ale to lepsze niż pierwszy.
Pierwszy jest polityczny, drugi jest niepolityczny. Pierwszy wierzy w wojnę,
drugi zaczyna ufać pokojowi. Pierwszy gromadzi przedmioty, drugi zaczyna kochać
ludzi... piękne.
Pierwszy wierzy w małżeństwo, drugi wierzy w
miłość. Pierwszy żyje w schronieniu, drugi nie wie gdzie będzie jutro. Ale jest
to dobre - wszystko zaczęło się poruszać. Może poruszać się w niewłaściwym
kierunku, to prawda, ale może też poruszać się właściwym kierunku. Ruch jest
dobry. Teraz potrzebny będzie właściwy kierunek. Jedna rzecz już się stała,
teraz potrzebny będzie kierunek.
Pierwszy jest bardzo ziemski: wierzy w konta
bankowe i ubezpieczenie na życie. Pierwszy jest bardzo chciwy władzy, pieniędzy.
Drugi nie wierzy w zabezpieczenie - bardziej ufa życiu niż ubezpieczeniu na
życie. Wierzy w miłość bardziej niż w zabezpieczenie jakie można mieć z konta
bankowego. Nie jest opętany pieniędzmi, nie gromadzi. Nie jest moralny w takim
sensie moralności jak pierwszy typ, zaczyna mieć moralność nowego rodzaju,
moralność rewolucyjną, moralność osobistą. Moralność pierwszego typu jest
społeczna, moralność drugiego typu jest osobista. Moralność pierwszego typu
polega na uwarunkowaniach, moralność drugiego typu polega na sumieniu. Rozgląda
się wokoło i cokolwiek ma ochotę zrobić, robi to. Robi to, co uznaje za dobre, bo
jest indywidualnością... Pierwszy typ jest zbiorowością. Nieświadomość jest zbiorowa,
podświadomość jest indywidualna... Pierwszy typ jest dogmatyczny, teologiczny -
drugi jest filozoficzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz