wtorek, 7 sierpnia 2012

MAPY PIRI REISA


Zagadka starych map

.W 1929 roku grupa historyków dokonujących inwentaryzacji zbiorów w pałacu Topakapi w Stambule, odnalazła stare mapy pochodzące z roku 1513. Napis głosił, że należały ona do admirała marynarki tureckiej, Piri Reisa. Kim był ten człowiek? Otóż Piri Reis urodził się około 1465 roku na półwyspie Gallipoli. Początkowo działał jako pirat, następnie jako korsarz na zlecenie beja Tunisu. Został stracony w 1554 roku po klęsce w walce przeciwko flocie portugalskiej na Morzu Czerwonym. Jak się później okazało, był również znakomitym kartografem

Specjalista kartograf, Arlington H. Mallery już po pierwszym obejrzeniu starych map zrozumiał, że ma do czynienia z czymś niezwykłym. Mapy owe zostały sporządzone w 1513 roku. Jednak zawierały takie szczegóły geograficzne, o których kartografowie w tamtych czasach nie mogli mieć pojęcia."Zaznaczono na niej niezwykle precyzyjnie i wiernie linie brzegowe Grenlandii z częścią Alaski, Amerykę Północną, Środkową, Południową, część brzegów Antarktydy z Ziemią Królowej Maud i Półwyspem Palmera!" Odkrycie to wywołało rzecz jasna ogromną sensację, gdyż w roku 1513, gdy mapy powstały, żeglarze według naszej wiedzy nie mieli prawa znać tych ziem. Brazylia została odkryta w 1520 roku, natomiast Antarktyda dopiero w 1820. Pierwsza mapa, gdzie zaznaczono m.in. Ziemię Królowej Maud została sporządzona w 1954 roku przez Petermana. Jednak ona nawet nie dorównywała dokładnością mapie Piri Reisa. Profesor Linehan na konferencji prasowej w Georgetown oświadczył: "Wszystkie dokonywane dotychczas poszukiwania wykazują, że mapy Piri Reisa są bardzo stare. I myślę, że uzupełniające badania sejsmiczne, ustalające położenie ziemi i lodów, pozwolą stwierdzić, że mapy te są doskonalsze, niż to przypuszczamy obecnie." Oczywiście nasuwa się pytanie: Skąd turecki admirał czerpał swoje wiadomości o tych lądach? Badający tę sprawę kartograf i badacz polarny, Paul Emil Victor, sądzi, iż Piri Reis korzystał z jakichś nieznanych nam dziś map pochodzących ze zrabowanej przez chrześcijan biblioteki aleksandryjskiej. Niektóre wskazówki sugerują, iż z podobnych map korzystał sam Kolumb. Odnaleziono fragment pamiętnika Piri Reisa, w którym admirał pisze o odkryciu Ameryki przez Kolumba: "Niewierny imieniem Colombo odkrył te ziemie. Owemu Colombo wpadła do ręki książka, z której dowiedział się, że na końcu Morza Zachodniego znajdują się wyspy i ziemie, złoża metalu i drogie kamienie. Wspomniany Colombo długo studiował tę książkę, a następnie zwrócił się do różnych możnych Genueńczyków mówiąc im: Dajcie mi dwa okręty, abym mógł tam pojechać i odkryć te ziemie. Odpowiadali mu: O dziwny człowieku! Jak można dotrzeć do granic Morza Zachodniego? Giną one przecież we mgle i nocy. "

Dalej Piri Reis opisuje, iż w końcu Kolumbowi udało się namówić Hiszpanów i wyruszył w podróż, korzystając z ksiąg, które ponoć miały pochodzić jeszcze z czasów Aleksandra Wielkiego. Tak więc powstaje kolejne pytanie: czy starożytni docierali na swych statkach do Ameryki? I w jaki sposób powstały mapy? Sensacja rozgorzała na nowo, kiedy kartografowie zgodnie ustalili, że sposobem na tak dokładne sporządzenie map mogły być tylko...zdjęcia lotnicze! Tej hipotezie bliżej przyjrzeli się dwaj naukowcy: profesor Charles H. Hapgood oraz matematyk, Richard W. Strachan. "Skonstruowali oni mianowicie siatkę kartograficzną i przenieśli stare mapy na globus. Ich dalsze badania i porównania z najnowszymi zdjęciami kuli ziemskiej przyniosły szokujące odkrycie: oryginał map Piri Reisa musiał być opracowany na podstawie zdjęć z lotu ptaka, i to ze znacznej wysokości". Tak więc, skąd XV-wieczny kartograf dowiedział się o istnieniu takiego lądu i dlaczego wyrysował go w swym atlasie bez pokrywy lodowej, która w owym czasie pokrywała cały ten ląd? Prof. Hapgood nia ma wątpliwości, że mapa ta musiała zostać przerysowana. Jednak, kto był w stanie wykonać tak dokładną mapę bez pokrywy lodowcowej, która liczyła sobie 20 tysięcy lat? (!) Przecież musiałaby zostać sporządzona przed narośnięciem lodowca! I znów naukowcy snują hipotezy. Niekiedy wręcz niewiarygodne: "...albo założymy istnienie jakiejś niezwykle rozwiniętej cywilizacji, o której dziś nam nic nie wiadomo, albo uznamy, że jest to dzieło przybyszów z kosmosu, przedstawicieli jakiejś rozwiniętej cywilizacji pozaziemskiej." Do dziś racjonalnego wytłumaczenia brak. Odkrycie map Piri Reisa spowodowało, iż naukowcy zaczęli dokładniej przyglądać się starym i ocalałym mapom. Okazało się, że wiele z nich jest zaskakujących. I tak kolejną zagadką są mapy kartografa, Hadżi Ahmeda, żyjącego w XVI wieku, gdzie odnaleziono precyzyjnie wyrysowane wybrzeża Ameryki, dalej: Hadżi Ahmed potraktował cieśninę Beringa jako ląd. Faktycznie była nim ona, ale przed okresem topnienia lodów. Ale skąd mógł to wiedzieć arabski kartograf z XVI wieku? Odczytanie notatek Piri Reisa pozwoliło ustalić, iż swoje mapy narysował na podstawie materiałów z epoki...Aleksandra Wielkiego. I teraz już nie chodzi o wiadomości o Antarktydzie z XVI wieku, ale jeszcze 1200 lat wcześniej, z IV w.p.n.e. Skąd starożytni ludzie wiedzieli o istnieniu tego kontynentu? I do tego przedstawili go z górami, rzekami, wyspami...? Oczywiście sprawą zainteresował się znany szwajcarski pisarz i hotelarz ( zwykli Kowalscy, wytykają mu, że jest hotelarzem, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie dla pasjonata ) Erich von Daeniken, który twierdzi: "Mapy tureckiego admirała nie są oczywiście oryginałami. Są one kolejnymi kopiami z kopii. Ale ten, kto je wykonał przed tysiącami lat - musiał się unosić w powietrzu, a także musiał fotografować (...) Niewątpliwie nasi przodkowie nie narysowali tych map. Nie ulega wątpliwości, iż te mapy musiały być wykonane z lotu ptaka, za pomocą najbardziej nowoczesnych środków technicznych (...)".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz