czwartek, 2 sierpnia 2012

CHAŁWA


Poznać siebie….Bez tego ani rusz w życiu. ( Chyba, że ktoś chce się kopać z koniem.) A dla tych, którzy inwestują na giełdzie, także ani rusz na giełdzie. Bo nie poznane emocje przeszkodzą nam w zobaczeniu prawdziwego obrazu rynku. Dylematy moralne w rodzaju: - „czy uczciwie jest zarabiać?” dają sygnał, że jest z nami coś nie tak. Dylematy moralne należy rozstrzygnąć. „Pomóż innym” – mówi chrześcijaństwo. A mnie kto pomoże? Inni? Żeby pomóc innym, najpierw należy pomóc sobie. Gdy dają – bierz! „Koszula bliższa ciału”. „Wolnym człowiekiem jest ten, kto żyje dla siebie, a nie dla innych – Sokrates”. Mało ci, że dostałeś w policzek? To nadstaw drugi! Ustaw się na pozycji sieroty do bicia……… Powtarzam więc przypowieść Osho ….-------------------------------------------------------------------------------------       
PROSTE  MA  BYĆ , czyli słynna historia z kręgu sufich.                                                                                                                                                                                                                    Mułła Nasreddin , oraz dwaj inni pobożni mężowie udali się na pielgrzymkę do Mekki. W ostatniej części swej wędrówki przechodzili przez wieś. Pieniądze się im skończyły. Kupili tylko kawałek chałwy. Był on jednak zbyt mały, by wszyscy trzej mogli zaspokoić głód. Cóż mieli począć ? Pierwszy pielgrzym powiedział :     -  Wiele lat pościłem i modliłem się. Nikt z was nie jest bardziej religijny. Bóg chce, żebym to ja przeżył. Dlatego chałwa powinna należeć do mnie.”                                      Drugi na to : -  Wiem,że jesteś człowiekiem, który żył w ascezie. Ja jednak jestem wielkim uczonym. Przestudiowałem wszystkie święte pisma. Poświęciłem się nauce. Świat nie potrzebuje ludzi, którzy umieją jedynie pościć. Możesz to robić w niebie! Świat potrzebuje wiedzy. Świat  jest tak ubogi w wiedzę, że chce, abym na nim pozostał . Chałwa powinna należeć do mnie”.                                                                                      Mułła Nasreddin zaś powiedział :     -„Nie jestem ascetą i nie mogę powiedzieć, abym był w stanie panować nad sobą.   Nie jestem także osobą, która posiadła rozległą wiedzę. Jestem zwykłym grzesznikiem. Słyszałem natomiast, ze Bóg jest pełen współczucia dla grzeszników. Dlatego chałwa powinna należeć do mnie”.                                                                                                                                                                 Nie mogli znaleźć rozwiązania. Uznali, że udadzą się na spoczynek bez jedzenia. Postanowili : -- „Niech Bóg sam zdecyduje. Chałwa przypadnie temu z nas, który będzie miał najbardziej znaczący sen”.                                                                                       Rano asceta powiedział :  -„Nikt nie może się ze mną równać. Dajcie mi chałwę, ponieważ we śnie ucałowałem stopy Boga”.                                                                                   Uczony roześmiał się : --„Twój sen jest mało znaczący. W moim śnie Bóg mnie objął i ucałował ! Ty tylko ucałowałeś jego stopy. Gdzie jest chałwa ? Ona należy do mnie”.                                                                                                                   Spojrzeli na Nasreddina. A jaki ty miałeś sen ?   Nasreddin powiedział :  --„Jestem zwykłym grzesznikiem. Mój sen był bardzo prosty...Tak prosty, że nie warto go nawet opowiadać. Ponieważ jednak nalegacie, opowiem go.   W moim śnie pojawił się Bóg i powiedział : --------< Głupcze, na co czekasz ? Zjedz chałwę !>  Jak mogłem  nie usłuchać tego rozkazu ? tak więc nie ma już chałwy. Zjadłem ją”.                                                                                                                                                                                                                                           
           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz