Poznać siebie….Bez tego ani rusz w życiu. ( Chyba, że ktoś chce się kopać z koniem.) A dla tych, którzy
inwestują na giełdzie, także ani rusz na giełdzie. Bo nie poznane emocje przeszkodzą
nam w zobaczeniu prawdziwego obrazu rynku. Dylematy moralne w rodzaju: - „czy uczciwie
jest zarabiać?” dają sygnał, że jest z nami coś nie tak. Dylematy moralne należy
rozstrzygnąć. „Pomóż innym” – mówi chrześcijaństwo. A mnie kto pomoże? Inni? Żeby pomóc innym, najpierw
należy pomóc sobie. Gdy dają – bierz! „Koszula bliższa ciału”. „Wolnym człowiekiem
jest ten, kto żyje dla siebie, a nie dla innych – Sokrates”. Mało ci, że dostałeś
w policzek? To nadstaw drugi! Ustaw się na pozycji sieroty do bicia……… Powtarzam
więc przypowieść Osho ….-------------------------------------------------------------------------------------
PROSTE MA BYĆ
, czyli słynna historia z kręgu sufich. Mułła
Nasreddin , oraz dwaj inni pobożni mężowie udali się na pielgrzymkę do Mekki. W
ostatniej części swej wędrówki przechodzili przez wieś. Pieniądze się im
skończyły. Kupili tylko kawałek chałwy. Był on jednak zbyt mały, by wszyscy trzej
mogli zaspokoić głód. Cóż mieli począć ? Pierwszy pielgrzym powiedział : - „Wiele lat pościłem i modliłem się. Nikt z
was nie jest bardziej religijny. Bóg chce, żebym to ja przeżył. Dlatego chałwa
powinna należeć do mnie.” Drugi na
to : - „Wiem,że jesteś człowiekiem, który żył w ascezie. Ja jednak jestem
wielkim uczonym. Przestudiowałem wszystkie święte pisma. Poświęciłem się nauce.
Świat nie potrzebuje ludzi, którzy umieją jedynie pościć. Możesz to robić w
niebie! Świat potrzebuje wiedzy. Świat
jest tak ubogi w wiedzę, że chce, abym na nim pozostał . Chałwa powinna
należeć do mnie”. Mułła
Nasreddin zaś powiedział : -„Nie jestem ascetą i nie mogę powiedzieć,
abym był w stanie panować nad sobą. Nie
jestem także osobą, która posiadła rozległą wiedzę. Jestem zwykłym
grzesznikiem. Słyszałem natomiast, ze Bóg jest pełen współczucia dla
grzeszników. Dlatego chałwa powinna należeć do mnie”. Nie
mogli znaleźć rozwiązania. Uznali, że udadzą się na spoczynek bez jedzenia.
Postanowili : -- „Niech Bóg sam
zdecyduje. Chałwa przypadnie temu z nas, który będzie miał najbardziej znaczący
sen”. Rano
asceta powiedział : -„Nikt nie może się ze mną równać. Dajcie mi
chałwę, ponieważ we śnie ucałowałem stopy Boga”. Uczony
roześmiał się : --„Twój sen jest mało
znaczący. W moim śnie Bóg mnie objął i ucałował ! Ty tylko ucałowałeś jego
stopy. Gdzie jest chałwa ? Ona należy do mnie”. Spojrzeli
na Nasreddina. A jaki ty miałeś sen ? Nasreddin
powiedział : --„Jestem zwykłym grzesznikiem. Mój sen był bardzo prosty...Tak prosty, że
nie warto go nawet opowiadać. Ponieważ jednak nalegacie, opowiem go. W moim śnie pojawił się Bóg i powiedział : --------<
Głupcze, na co czekasz ? Zjedz chałwę !> Jak
mogłem nie usłuchać tego rozkazu ? tak
więc nie ma już chałwy. Zjadłem ją”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz