poniedziałek, 6 sierpnia 2012

MAPY


W zeszłym roku jechałam samochodem przez Francję. Są tam ogromne nowe autostrady - ze wschodu na zachód można dostać się niemal natychmiast. Jedynym problemem jest to, że jadąc tymi nowymi drogami superszybkiego ruchu w ogóle nie masz okazji posmakować kraju - ani jednego widoku kamienistej wiejskiej drogi z kuszącymi kawiarenkami na rogach, gdzie podają sławetną świeżą kawę i chrupiące bagietki z serem. Ani cienia uciążliwego objazdu wiodącego przez ciekawie wyglądające targowisko, cmentarz, czy obok nieprawdopodobnie starej i pięknej katedry. Pozostaje ci wybranie najbardziej dogodnej i praktycznej autostrady i dotarcie na miejsce w mgnieniu oka albo drogi bardziej eksperymentalnej, z widokami, dźwiękami i zapachami, do których z radością będziesz wracał wspominając podróżowanie w tej części Ziemi. (Nie muszę chyba dodawać, że nie zawsze lubię to, co proste i wąskie. Wolę kierować się własnym nosem.) I tak jest właśnie z mapami. Pokazują one drogi dłuższe lub drogi krótsze. Mogą powiedzieć ci jak dotrzeć do najszybszej trasy, ale ta najszybsza nie musi być tą, którą naprawdę będziesz chciał jechać. Jest to kwestia osobistego wyboru. Przedstawiamy tu kilka map świadomości, które możesz sam eksplorować. Jest to ledwie parę z tych map, które Osho nakreślił, abyśmy mogli dotrzeć do własnego wnętrza. Podobnie jak z mapami Francji, niektóre z nich są dla mnie nieporównywalnie łatwiejsze do odczytania od innych. Niektóre wyglądają dla mnie jak czysta chińszczyzna. Inne są jak oddychanie aromatem brzoskwiń kwitnących wiosną. Myślę, że to dlatego Osho przedstawia tyle różnych możliwości - dla każdego cos innego. Mam takie poczucie, ze Osho w gruncie rzeczy mówi, ze wszystkie drogi prowadza do Rzymu. Ktoś może naprawdę poczuć metaforyczne mapy wnętrza człowieka z tantry i jogi - fragmenty pierwszego tomu wykładów serii "The Tantra Vision". Jest to podróż od czakry do czakry, od najbardziej fundamentalnego ośrodka do "tysiąc płatkowego lotosu" Niemal jak wyraźnie namalowany znak na drodze, oto skromny przedsmak tego, w jaki sposób Osho opisuje czwarty ośrodek, serce, nazywany anahata - "niewydobyty dźwięk": Język to dźwięk wydobyty - musimy tworzyć go strunami głosowymi. Musi być wydobywany - to dwie klaszczące dłonie. Serce to jedna klaszcząca dłon. W sercu nie ma słowa - jest ono bez słów. (Hmm!) "Dżungla, las, ogród i dom" (z wykładów "Path of Love") stanowi jeszcze inna podróż z przewodnikiem do naszej najbardziej wewnętrznej natury. Cale to poszukiwanie prawdy można podzielić na cztery etapy - powiada Osho i opisuje każdy święty, tajemny symbol tak treściwie jak tylko mógłbyś sobie tego życzyć (niektóre zdają się być bliższe i bardziej znajome od innych - zależnie od tego gdzie jesteś i jakimi ścieżkami juz kroczyłeś). Czasem mapa pomaga. Ale co to Osho mówił o tym, aby nie ugrzęznąć patrząc na palec wskazujący księżyc? W tym przypadku, jak sądzę, chodzi o ugrzęźnięcie na jakiejś jednej określonej drodze prowadzącej do celu. Przedstawiamy wiec kilka różnych możliwości - do wyboru. Muszę tu tylko przypomnieć, ze ten wewnętrzny wędrowiec świadomości nie powinien wpaść w zasadzkę jakiegoś szczególnie interesującego objazdu. Kawa może być smaczna, ale gdzie to ja miałam dojechać? Ma Prem Garimo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz